GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościWięcej sacrum, mniej profanum
Strona 7 z 7
Na krakowskim festiwalu unika się śmielszych eksperymentów i związanego z nimi ryzyka. Trudno za takie uznać utwór Marcina Stańczyka Spacer po omacku (Blind Walk), w związku z którym rozdano publiczności opaski na oczy, by nic nie zakłócało wrażeń czysto słuchowej natury. Na jego potrzeby ustawiono też na płaskiej przestrzeni przenośne krzesła z większą ilością przejść pomiędzy nimi, aby muzycy mogli swobodnie przemieszczać się i między innymi pogryzać herbatniki do uszu słuchaczy, nieorientujących się w źródle i charakterze dobiegających do nich dźwięków. Dodatkowo, do łydek instrumentalistów przymocowano pęki muszelek, wydających przy ich poruszaniu się charakterystyczny grzechot. Na dźwiękowe uniwersum składały się także puste przedęcia tychże instrumentów, przy czym nie było tu żadnej dowolności, albowiem nad metrum i rytmem całej kompozycji czuwał Diego Masson, legendarny weteran muzycznej awangardy, tym razem kierujący muzykami Musikfabrik, która to nazwa w pełni korespondowała z charakterem koncertu, będącego swoistym laboratorium dźwiękowym. Spacer po omacku miał zapewne w założeniu kompozytora wyostrzyć doznania dźwiękowe publiczności wskutek pozbawienia jej spostrzeżeń wzrokowych.
Istniał kiedyś w ramach amerykańskiego kina podziemnego performens „Migacz” (the Flicker), polegający na przepuszczaniu przez projektor prześwietlonej taśmy, dzięki czemu poprzez bombardowanie oczu rytmicznymi rozbłyskami miało na koniec powstawać złudzenie pojawienia się barw. Oglądałem tę manifestację kilkakrotnie i nigdy za jej sprawą świat nie nabrał dla mnie kolorów. Podobnie było z omawianą kompozycją Stańczyka, która bynajmniej nie odsłoniła przede mną nieznanych wymiarów dźwięku. Nie sposób też do nurtu eksperymentalnego zaliczyć dosyć monotonnego koncertu muzyki elektronicznej Anny Zaradnej, autorki ponadto wystawy – instalacji przestrzenno-dźwiękowej Rondo znaczy koło, z mobilami, świetlnymi projekcjami i sączącymi się z ukrytych głośników różnymi odgłosami. A przecież festiwal sztuki nowoczesnej powinien wywoływać kontrowersje, a nawet skrajne reakcje, przybierające manifestacyjną formę. Nieśmiałym tego przejawem było wyjście pewnej młodej pary podczas wykonania Dwóch składów Agaty Zubel. Lesław Czapliński |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |