GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowości„Chopin” Iwaszkiewicza (17 listopada 1955)
Strona 4 z 4
To ktoś, kogo ten świat niemalże przyjął za swego, a nad kim się rozczula i wzrusza. Ten świat posyła mu podstarzałą pannę Jane Stirling, której opieka przyprawia go o mdłości. Ale wszystko dzieje się nieubłaganie, jakby w światowej jakiejś biblii, w której prorocy muszą mieć rację, choćby to i najmniejszego sensu nie miało. A racją tą jest dzieło Chopina. Tu wspomnieć muszę o muzycznej stronie tej książki. Iwaszkiewicz pisze biografię, zastrzega się, że nie jest ona dziełem naukowym. I rzecz jasna, dotrzymuje tego, lecz mimo to ileż w tej książeczce jest twórczego spojrzenia na muzykę Chopina. Sam zestaw przykładów muzycznych, pokazanie znakomicie wybranych wyjątków z dzieł Szymanowskiej, Schumanna, Fielda, Hummla, Moschelesa, wreszcie ta zapomniana strona, na której zestawione są według Lajosa Hernadi etiudy z pasażami z koncertów Chopina, wszystkie uwagi o genezie etiud – jakże są cennym i zapładniającym materiałem dla każdego muzyka i muzykologa.
Wspomnieć i zasygnalizować też muszę wszystko, co Iwaszkiewicz pisze o pierwszej Sonacie i Sonacie na wiolonczelę z fortepianem i co, w zestawieniu z drugim Preludium, sugeruje jako jakiś drugi nurt, nurt zaniechanej przez Chopina twórczości. Takie uwagi mógłby napisać tylko kompozytor, tak bardzo nas one frapują. Najpobieżniej może jest potraktowany ostatni, szkocki okres życia Chopina. Może dlatego, że autor tej biografii nie był w Szkocji? Ale za to tu najgłębiej sięga do wewnętrznego nurtu, do wewnętrznego życia Chopina. Cała ta część wywodzi się ze słów listu do Grzymały: „Tymczasem moja sztuka gdzie się podziała? A moje serce gdziem zmarnował?” Iwaszkiewicz zaś dodaje: „Nigdy od czasu Stuttgartu nie powierzył Chopin tylu wyznań i uczuć słowu i papierowi”. A w 1848 roku te słowa wypowiedziane do Stanisława Koźmiana: „Mój zawód publiczny jest skończony”. A więc: zawód publiczny. Myślał tu Chopin z pewnością i o swoich występach, i o kompozycji. Ale w czasie gdy się już wraz z siłami wyczerpała jego moc twórcza, zdaje on sobie dobrze sprawę z tego, że to był „zawód publiczny”, który reprezentuje i dźwiga na swych wątłych barkach. Nie sili się Iwaszkiewicz na literackie opisywanie muzyki Chopina. Wie dobrze, jak niewspółmierne jest słowo i wyraz muzyczny. W zakończeniu tylko używa terminu „b ł ę k i t n y t o n, którego poszukiwał [Chopin] przez całe życie”. Daje tym do zrozumienia, że każdy prawdziwy artysta usiłuje dojść w życiu do tej jednej, idealnie wyrażającej jego uczucie formy. I chyba każdy odchodzi, zanimby mógł o samym sobie powiedzieć, że tego dopiął. W tym sensie rozumiem to zakończenie, w którym pewne zdania są zdaniami poety, który – przy całej powściągliwości cechującej tę książkę – nie waha się użyć na ostatniej stronie słów: „Ta muzyka żyje z nami i walczy wraz z nami. I jest tęczowym mostem między Polską a światem”. Zygmunt Mycielski
* J. Iwaszkiewicz Chopin, PWM !955, w: Zygmunt Mycielski „Notatki o muzyce i muzykach”, „Chopin” Iwaszkiewicza, s. 13-16. |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |