„Poławiacze”w Berlinie, „Aida”w Odessie

Opublikowano: poniedziałek, 07, maj 2018 07:09
Pietras Sławomir

Póki co podróże z Poznania, Wrocławia, czy Szczecina do Berlina trwają krócej, niż przejazdy z tych miast do Warszawy. Bywanie więc w stolicy Niemiec na spektaklach operowych lub koncertach jest sprawą stosunkowo prostą, zwłaszcza, jeśli z pomocą agencji Grand Tour zdobędzie się bilety.

 

W mieście nad Szprewą po upadku muru funkcjonują trzy teatry operowe: Deutche Oper przy Bismarkstrasse, Komische Oper przy Glinkastrasse i Staats Oper przy Unter den Linden. Jest więc co oglądać i słuchać, choć mnie dwukrotnie zdarzyło się, że na afiszach w tym samym dniu zobaczyłem na wszystkich trzech scenach Die Zauberflöte, a kiedy indziej trzy razy Rosenkawalier. Od, ambaras de la richesse, jak powiedzieli by Francuzi.

 

Tym razem w Staats Oper obejrzeliśmy romantyczne dzieło Georgesa Bizeta Les pécheurs de perles, w Niemczech grane pod tytułem Die Perlenfischer, we Włoszech – I pescatoridiperle, a u nas – Poławiacze pereł. Spektakl na wysokim poziomie artystycznym prowadzony od premiery w ubiegłym roku najpierw pod kierownictwem muzycznym samego Daniela Barenboima, a obecnie jego asystenta Victoriena Vanoostena, młodego przystojnego  Francuza – uprawiającego, podobnie jak jego mistrz – dyrygenturę równolegle z pianistyką.

 

Jako Lëila wystąpiła Olga Peretyatko – Mariotti, w kilkanaście dni po debiucie w Łucji z Lammermoor w Metropolitan Opera. Na tym spektaklu obecna była w Nowym Jorku kilkudziesięcioosobowa reprezentacja łódzkiego Grand Touru i obejrzawszy gwiazdę w berlińskich Poławiaczach pereł nie może zdecydować się, która kreacja była wspanialsza. Podobną opinię głoszą krytycy amerykańscy i niemieccy.

 

Po zakończeniu przedstawienia i odebraniu rzęsistych owacji Olga Peretyatko pojawiła się w westybulu w kostiumie i wychodzącej publiczności podpisywała nagrania, rozdawała autografy, uśmiechy i serdeczności. Wszyscy byliśmy zachwyceni. Czegoś takiego nie widziałem jeszcze nigdy, kiedy to po zakończeniu spektaklu protagoniści konają ze zmęczenia, emocji i fizycznego wysiłku. Ale nie Ona, piękna, młoda pełna wdzięku, temperamentu i energii… 


U jej boku mogli podobać się; pochodzący z Sardynii młody tenor liryczny Francesco Demuro w roli Nadira, oraz obdarzony dźwięcznym i mocnym barytonem Alfredo Daza jako Zurga. Poławiacze pereł są operą pełną scen chóralnych. Na początku słychać było pewne nierówności, ale już od finału I aktu chór brzmiał jak dobrze nastrojony dzwon.

 

Młodzieńcze dzieło Bizeta wieńczy XIX wieczną francuską modę na opery o tematyce dalekowschodniej, rozgrywające się w tropiku, wśród bujnej przyrody, z bohaterami odzianymi w egzotyczne kostiumy. Niczego takiego nie zobaczyliśmy w Berlinie.

 

Inscenizator Wim Wenders rozegrał wszystko na pustej, okotarowanej scenie, posługując się tylko frontowymi przeźroczami wyświetlanymi na przeźroczystej kurtynie. Pokazywana w ten sposób morska toń sugerować miała wydarzenia nad brzegiem morza, a powodowała, że akcja rozgrywała się jakby w podwodnej głębinie. Był to jedyny, ale istotny mankament tego przedstawienia, pozbawionego lokalnego kolorytu, również w kostiumach Lëili (suknie z dekoltem i trenem jak w Traviacie, oraz Nadira, Zurgi i artystów chóru wyglądających na bezdomnych i wycieńczonych współczesnych uchodźców).

 

Dla skontrastowania tej relacji najświeższa wiadomość z agencji Grand Tour o najbliższym przedsięwzięciu gwarantującym spektakl w kształcie klasycznym z przepychem, rozmachem i patosem godnym najlepszej operowej tradycji. Jest to Aida Giuseppe Verdiego planowana za miesiąc, 26 maja w Narodowym Akademickim Teatrze Opery i Baletu w Odessie. Do tego pięknego miasta i wspaniałego teatru wybiera się pokaźna ekipa melomanów, tym razem pod wodzą tenora Sylwestra Kosteckiego, który partię Radamesa śpiewa na polskich scenach operowych. Podobno są jeszcze wolne miejsca. Polecam więc wszystkim – którzy zdążą – tę niecodzienną czarnomorską wyprawę operową!

                                                                             Sławomir Pietras