Galeria
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Jakub Skrzywanek pochował Kordiana
Strona 2 z 2
Jeśli chodzi o konkluzję, to sprawa zaczyna być poważna, gdyż stawia młodego reżysera, inscenizatora i adaptatora w sytuacji wyjścia przed szereg, a nawet wypięcia się na fabułę, przesłanie, poetykę, konstrukcję i przebieg akcji stworzonej przez Juliusza Słowackiego. Gdyby nie przeprowadzenie całego zabiegu z talentem, pasją i zadziwiającą odwagą, upomniałbym ewentualnego przyszłego kreatora losów polskiego dramatu, aby tezy, poglądy, odczucia i przemyślenia formułował pod swoim nazwiskiem, albo osobiście pisząc, albo inspirując pisanie stosownych utworów, które następnie ujrzałyby światła teatralnej rampy w jego inscenizacji i reżyserii. Natomiast decydując się na sąd nad Kordianem pod nazwiskiem Juliusza Słowackiego uprawia sceniczną publicystykę, ściągając oskarżenia o szarganie świętości i ingerencje autorskie w stosunku do niechronionego już tekstu. Przed tego rodzaju oskarżeniami gotów jestem bronić Jakuba, który bez użycia dramatu Słowackiego nie mógłby wyrazić – niejako w imieniu swojego pokolenia – stosunku do romantycznej postawy Kordianów, których w swej wersji przedstawia aż kilka. Osądowi widzów pozostawiam skrzywankowe konkluzje antyromantyczne, jakże krytyczne wobec aktualnej polityki oraz moralnej odpowiedzialności za naszą Ojczyznę, którą egzekutor Kordianów przypisuje pokoleniom swych ojców i dziadów. Na jego obronę wytaczam argument wczesnej dojrzałości intelektualnej, popartej rzetelną wiedzą literacką, dogłębną refleksją nad polskimi losami i aktualną bolesną rzeczywistością. Osobne punkty dodaję za odwagę mówienia w imieniu najmłodszego pokolenia, o którym tak naprawdę ciągle za mało wiemy. A eksplikuje to wszystko z narracyjnym talentem, inscenizacyjną zręcznością, a miejscami nawet z reżyserskim kunsztem. Spektakl zawiera szereg pięknie pomyślanych obrazów, wśród których wyróżniam audiencję u papieża i scenę na Mont Blanc z zabawnym białym niedźwiedziem. Przed rozpoczęciem u wejścia do Malarni stała trumna z naręczem sztucznych kwiatów na wieku. W finale Kordianowie obojga płci wnieśli ją uroczyście do wnętrza, sugerując koniec romantycznego mitu swego bohatera. Ciekawe, kto będzie miał rację; Jakub Skrzywanek, czy z niedowierzaniem patrzący na to wszystko widzowie, ale rzęsiście oklaskujący potem to niełatwe, odważne przedstawienie. Sławomir Pietras |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |