Przegląd nowości

Czeski humor, polskie realia

Opublikowano: środa, 19, luty 2020 10:11

Spektakl oparty na trzech jednoaktówkach Vaclava Havla pozwala nam zagłębić się w sytuację permanentnego konformizmu. Bohater, zapewne zbliżony do postaci autora, napotyka na swojej drodze osoby, które nauczyły się żyć w pewnej opresji. Nie ma tutaj mowy o jakichś brutalnych represjach, choć dowiadujemy się, że Ferdynand, człowiek pióra siedział nawet w więzieniu.

 

Havel 1

 

Jako „polityczny” był jednak traktowany względnie łagodnie, ale na wolności musiał zająć się pracą fizyczną. Nie ma tutaj mowy o cenzurze, która zakazywała wystawiać sztuki niepokornego autora, jest natomiast kolekcja różnych znajomych, którym postawa autora wydaje się dosyć niewygodna albo wręcz bezsensowna. Gotowi są wskazać Ferdynandowi „właściwą drogę”, jednak za cenę pewnych ustępstw. Albo będzie pisał donosy na samego siebie, aby zwolnić od przykrego obowiązku kierownika browaru, albo zajmie się modelowaniem swego życia na aktualnie postulowaną modłę, albo przyjmie rolę „pożytecznego idioty", który stanie się opozycyjnym alibi dla w gruncie rzeczy porządnych obywateli.


Zwłaszcza ostatnia część spektaklu w Teatrze Dramatycznym m.st. Warszawy zatytułowana Protest jest pełna zawiłych dociekań, jak być konformistą, ale jednocześnie nosić maskę człowieka prawego, odważnego i krytycznego. W tej scenie najłatwiej było odnieść się do naszej polskiej rzeczywistości, która od pewnego czasu przybiera formy opisywane przez Havla.

 

Havel 2

 

Nie ma tu co prawda głębokiego podziału społeczeństwa na dwa wrogie plemiona, ale jest w drobiazgowej formie zaprezentowana droga do akceptacji zakłamania, hipokryzji i indyferentyzmu. Monolog wygłoszony przez Łukasza Lewandowskiego jest tego kapitalnym przykładem, do którego aktor włączył też jakże popularny dziś gest przecierania oka środkowym palcem. W ogóle krótkie scenki Havla są okazją do aktorskiego popisu. Świetny jest Janusz R. Nowicki w roli Kierownika, bardzo dobrze spisuje się Robert T. Majewski jako pechowy autor o zasadniczych poglądach na rzeczywistość.

 

Havel 3

 

Zaś małżonkowie Anna Gorajska i Sławomir Grzymkowski to modelowy przykład nowobogackich.  Reżyseria Aldony Figury stara się wydobyć na światło dzienne specyficzny czeski koloryt narracji, który nam się wydaje niekiedy śmieszny. Długi regał zastawiony dziesiątkami butelek piwa wypełniający scenę, dzieło scenografki Joanny Zemanek, też temu służy. Sztuce towarzyszą urywki rockowych piosenek naszego południowego sąsiada, a ze sceny pada nazwisko Karela Gotta, co już samo w sobie może wiele powiedzieć o kulturze i historii ojczyzny Havla.

                                                                         Joanna Tumiłowicz