Przegląd nowości

Historia i współczesność Oldenburgisches Staatstheater

Opublikowano: piątek, 01, marzec 2019 18:25

Oldenburg to usytuowane czterdzieści kilometrów od Bremy miasto w północno-zachodnich Niemczech, położone w kraju związkowym Dolna Saksonia nad rzeką Hunte i Kanałem Nadbrzeżnym. Za czasów Karola Wielkiego znajdowało się tutaj hrabstwo, które stopniowo się powiększało wchłaniając okoliczne wioski. 

 

Les Paladins,Oldenburg 1

 

W połowie piętnastego wieku sprawujący nad nim władzę hrabia Chrystian d’Oldenburg został koronowany na króla Danii, a następnie Norwegii i Szwecji, co skłoniło go do pozostawienia hrabstwa Oldenburg swojemu bratu, który z kolei szybko abdykował na rzecz swoich synów. Podczas wojny trzydziestoletniej zręcznie prowadzona polityka pozwoliła uchronić rzeczone miasto przed zniszczeniami, które dosięgnęły wówczas większość niemieckich protektoratów, a także umożliwiła jego władzom objęcie kontroli nad żeglugą po rzece Wezerze, będącą w tamtym czasie ważną drogą komunikacyjną. Niestety w drugiej połowie siedemnastego wieku miasto podupadło na skutek zarazy, a następnie zostało zrujnowane przez potężny pożar. 


Do dawnej świetności zaczęło stopniowo powracać przez cały wiek osiemnasty, po czym przekształciło się w Wielkie Księstwo, którym pozostało aż do 1918 roku. Podczas drugiej wojny światowej uległo dość ograniczonej dewastacji, co po jej zakończeniu pozwoliło na przyjęcie sporej liczby repatriantów, w tym również uciekinierów ze wsi Kalno, obecnie położonej na terenie polskiej gminy Żarów. Dzisiaj Oldenburg liczy ponad sto sześćdziesiąt tysięcy mieszkańców i szczyci się mocno rozwiniętym przemysłem spożywczym, odzieżowym i maszynowym.

 

Les Paladins,Oldenburg 2

 

Pełni również funkcję ważnego portu śródlądowego, węzła kolejowego i drogowego, jest też ważnym ośrodkiem naukowym, posiadającym założony w 1973 roku uniwersytet. Warto wreszcie jeszcze przypomnieć, że Oldenburg jest także cenionym ośrodkiem kulturalnym, chętnie odwiedzanym przez turystów, którzy mogą tu na przykład podziwiać Stary Ratusz, Kościół pw. Św. Lamberta, Pałac Książąt i liczne odbudowane w stylu barokowym kamienice.

 

Les Paladins,Oldenburg 3

 

Ważną rolę w życiu kulturalnym miasta odgrywa Oldenburgisches Staatstheater, czyli Teatr Miejski, który został wzniesiony w 1833 roku, jeszcze za czasów Wielkiego Księstwa. Od tamtej pory był on już przebudowywany i odbudowywany (po pożarze), a jego współczesna forma budzi spore zainteresowanie. Bowiem oprócz tego, że zachowano historyczną - mogącą pomieścić trzystu pięćdziesięciu widzów - salę, wzniesiono dodatkowo przylegającą do niej nowoczesną część gmachu, w której z kolei znajduje się widownia przeznaczona dla pięciuset czterdziestu osób. 


A do tego dochodzą jeszcze dwie małe sale, wykorzystywane do mniejszych form teatralnych i koncertów. Pierwotnie ta niemiecka placówka była przeznaczona wyłącznie dla spektakli teatralnych, które były przygotowywane pod kierunkiem wybitnego reformatora teatru Juliusa Mosena (1803-1867). Dopiero od roku 1921 na tutejszej scenie zaczęły się pojawiać realizacje operowe, natomiast od roku 1938 funkcjonuje instytucjonalnie przypisana do teatru orkiestra: Oldenburgisches Staatsorchester.

 

Les Paladins,Oldenburg 4

 

Ogólnie rzecz ujmując działalność artystyczna teatru składa się teraz z sześciu działów: opery, koncertów, teatru dramatycznego, baletu oraz teatru dla dzieci i młodzieży, a każdy sezon przynosi aż trzydzieści premier i ponad dwadzieścia pięć koncertów.

 

Les Paladins,Oldenburg 5

 

Nad wszystkim czuwa dyrektor artystyczny Christian Firmbach, zręcznie utrzymujący równowagę pomiędzy innowacją i współczesnością, a tradycją, przybliżaniem teatralno-muzycznego kanonu i przedsięwzięciami o charakterze eksperymentalnym, promocją młodych talentów i zapraszaniem uznanych już artystów. Zważywszy na to, iż Oldenburg należy do miast średniej wielkości i w związku z tym dysponuje dość ograniczonym w stosunku do dużych ośrodków budżetem, mogłoby się wydawać, że nie stać go na realizowanie bardziej ambitnych projektów. Christian Firmbach dokonuje jednak swoistych cudów i na przykład ostatnio zaprasza swoją publiczność na nowe inscenizacje Wagnerowskiego Ringu. 


Wydarzeniem, które przyciągnęło teraz uwagę widzów i krytyki muzycznej, jest wystawienie rzadko pojawiającej się w repertuarze teatrów lirycznych komedii muzycznej (comédie-ballet) Jean-Philippe’a Rameau Paladyni (Les Paladins). Jej libretto zredagował Jean-François Duplat de Monticourt (który zaczerpnął pomysł u La Fontaine’a), a prapremiera miała miejsce w Théâtre du Palais Royal w 1760 roku.

 

Les Paladins,Oldenburg 6

  

To oryginalne dzieło zeszło wówczas z afisza po zaledwie piętnastu przedstawieniach, a pojawiło się znowu dopiero w roku 1967 na scenie Opery Lyońskiej, w edycji Renée Viollier. Wersję oryginalną wykonano w formie koncertowej dwadzieścia trzy lata później we francuskim Tourcoing i paryskim Palais Garnier pod dyrekcją zmarłego niedawno Jean-Claude’a Malgloire’a. Następnie Paladynów poprowadził William Christie w paryskim Théâtre du Châtelet (2004, 2006), w inscenizacji choreografa José Montalvo, która była później wielokrotnie wznawiana w różnych miastach i która została także sfilmowana. 


Jeśli wreszcie opera Rameau (ostatnia, jaką mu było dane oglądać za życia na scenie) doczekała się obecnie nowej realizacji, to dzięki współpracy Teatru w Oldenburgu z działającym już od roku 1987 Centrum Muzyki Barokowej w Wersalu, które niestrudzenie zajmuje się odkrywaniem i popularyzowaniem muzyki francuskiej siedemnastego i osiemnastego wieku. 

 

Les Paladins,Oldenburg 7

 

Prosta i bezpretensjonalna treść Paladynów eksponuje temat, który będzie później chętnie wykorzystywany przez innych kompozytorów, a mianowicie historię starca usiłującego uwieść swoją podopieczną. Akcja tej trzyaktowej komedii muzycznej rozgrywa się w Wenecji w okresie średniowiecza.

 

Les Paladins,Oldenburg 8

 

Otóż rycerz Atis przybywa wraz ze wspierającymi go spiskowcami uwolnić piękną Argie, uwięzioną przez swego ciemiężcę i zarazem niechcianego narzeczonego, starego senatora Anzelma. Chciałby, aby w realizacji tego zamiaru pomógł mu strzegący wybrankę jego serca bojowy Orkan, wzdychający z kolei do powiernicy Argie, niejakiej Neriny. Ostatecznie z pomocą spieszy dobra wróżka Manto. Przekształca ona zamek starego zbereźnika w czarodziejski pałac chiński i staje przed Anzelmem w przebraniu pięknej niewolnicy. Złapany w ten sposób w pułapkę Anzelm składa jej hołdy, ona zaś odgrywa wyznanie miłości i składa nęcące obietnice w zamian za przysięgę wierności do grobu. Podczas owego wyznania Manto przywołuje Argie, która udaje oburzenie, widząc Anzelma u stop innej niewiasty. Ostatecznie w finale Manto łączy dłonie Atisa i Argie, a następnie błogosławi ich związkowi. 


Na podstawie tej dość schematycznej historii francuski reżyser François de Carpentries buduje oszałamiające pomysłowością i feerycznym impetem przedstawienie, wykorzystując do tego skromne, ale precyzyjnie i z imponującą wyobraźnią wykorzystywane środki sceniczne.

 

Les Paladins,Oldenburg 9

 

Motywy zdobiące umieszczone w głębi perspektywy ścianki (autorką scenografii i strojów jest Karine Van Hercke) sugerują kolejne miejsca akcji, czyli zamek Anzelma, wieżę, z której Argie wygląda powrotu swego ciemiężcy, czy wspomniany czarodziejski pałac chiński. Owa wieża przyjmuje formę wielkiej klatki, która podczas pierwszego duetu rycerza Atisa z wybranką jego serca unosi się do góry. Klatki, o zróżnicowanych rozmiarach i formach, to zresztą często i doskonale tutaj ogrywane rekwizyty. Oko cieszą utrzymane w jaskrawych kolorach stroje, które poza walorami czysto wizualnymi wspomagają odpowiednie charakteryzowanie postaci. Natomiast zachodzące pomiędzy nimi relacje są przez de Carpentries kreślone za pomocą precyzyjnie i sprawnie prowadzonej gry aktorskiej. Doprawdy niewiele potrzeba francuskiemu reżyserowi do podsuwania widzowi różnych idei i klimatów. 


Na przykład ciemna kolorystyka wspomnianych ścianek wskazuje na nieprzyjazną i wrogą atmosferę zamku starego senatora Anzelma, zaś przywołanie w tle sceny rozgwieżdżonego nieba wprowadza do spektaklu nutę nostalgii, rozmarzenia i poruszającej poezji. Nie brakuje też tutaj tak ważnych w spektaklach barokowych efektów specjalnych, na przykład w scenie, podczas której przybyciu Anzelma towarzyszą złowrogie błyskawice i cienie.

 

Les Paladins,Oldenburg 10

 

Trudną do przecenienia rolę odgrywają w omawianym spektaklu fantastycznie przez Antoine’a Julie zakomponowane układy choreograficzne, w brawurowym wykonaniu tancerzy z Ballet Compagnie Oldenburg: prawie każdy z nich jest dublerem roli śpiewanej. Ciekawym zabiegiem jest dajmy na to przywoływanie w akcie drugim (podczas duetu otoczonych Paladynami Atis i Argie) za pomocą tańca wcześniejszych epizodów lub przypisywanie w niektórych momentach śpiewakom roli widzów choreograficznych popisów.

 

Les Paladins,Oldenburg 11

 

Co ważne, owe popisy nigdy nie pełnią banalnej funkcji ilustracyjnej, jak to się na ogół w spektaklach barokowych dzieje, lecz są wartością dodaną, wizualnym kontrapunktem do akcji scenicznej, wchodzącym w dialog z muzyką, ze śpiewem, komentującym akcję, bądź kreującym zmienne klimaty. Na szczególne podkreślenie zasługuje zresztą wyjątkowe porozumienie pomiędzy reżyserem, scenografką, dyrygentem i choreografem, ta zachodząca pomiędzy nimi - a nieczęsto w operze spotykana - alchemia. Wiele satysfakcji dostarcza młody zespół solistów, w całości złożony z nie francuskojęzycznych artystów, którzy tym bardziej musieli włożyć dużo pracy w opanowanie poprawnej wymowy, dykcji i odnalezienie właściwego stylu. Dokonali tego w sposób doprawdy godny uznania, prezentując wysoki poziom wokalny i aktorski. 


Nie sposób tu nie wspomnieć o niezwykle udanym występie działającej w zespole tutejszego teatru polskiej sopranistki Martyny Cymerman. Jej plastyczne, wrażliwe i subtelne frazowanie w roli Argie, swobodne wokalizowanie i umiejętne uteatralnianie poszczególnych interwencji oraz atrakcyjne brzmienie bezbłędnie prowadzonego głosu w połączeniu ze spontaniczną grą aktorską i naturalnym wdziękiem składają się na intrygującą i stale utrzymującą uwagę w napięciu kreację. Jej godnym partnerem w partii Atisa (a także wróżki Manto) jest młody austriacki tenor Philipp Kapeller.

 

Les Paladins,Oldenburg 12

 

Podoba się też Sooyeon Lee w roli Neriny, wyrafinowana vis comica występującego jako Anzelm Ill-Hoon Chounga czy ciemny bas Stephena K. Fostera (Orkan). Ponadto nie zawodzi miejscowy chór, skutecznie rekompensujący pewne niedostatki w zakresie francuskiej wymowy niebywałym zaangażowaniem i werwą sceniczną. Wreszcie ogromne wrażenie wywiera stojący na czele owego zespołu wykonawczego dyrygent Alexis Kossenko, entuzjastyczny znawca tego typu repertuaru, prowadzący każdą frazę już nie tylko gestami rąk, ale także całym sugestywnie „tańczącym” ciałem.

 

Les Paladins,Oldenburg 13

 

Pod jego batutą interpretacja orkiestry Oldenburga mieni się szeroką paletą barw (wzbogaconą o dźwięki kobzy Jean-Pierre’a Van Heesa) i porywa płynnością narracji muzycznej, frapując zarówno w scenach o bardziej intymnych charakterze, jak i w tryskających radością i humorem ansamblach. Dodajmy, że zasługa owej orkiestry jest tym większa, że jej członkowie grają na współczesnych instrumentach, co niektórych purystów może nieco irytować. Jakie to ma jednak znaczenie wobec tak wspaniałej zabawy i tak ekscytującej przygody z arcydziełem mistrza z Dijon?

                                                                                           Leszek Bernat