Przegląd nowości

Szaleńcy z Elsynoru

Opublikowano: niedziela, 20, styczeń 2019 20:22

W nowej, jubileuszowej inscenizacji Hamleta, która ma otwierać obchody 70-lecia Teatru Dramatycznego m.st. Warszawy, uwagę przykuwają dwie aktorskie kreacje. Książę Hamlet w wykonaniu Krzysztofa Szczepaniaka oraz Ofelia Martyny Byczkowskiej. Mają tę wspólną cechę, że początkowo łączy ich romans, a później oboje zostają okrzyczani jako ogarnięci szaleństwem pod wpływem tragicznych wydarzeń, w sumie identycznych, bo związanych ze śmiercią ojców.

 

Hamlet

 

Choroba psychiczna Hamleta jest pewnym zabiegiem socjotechnicznym, bo młody książę staje się niebezpieczny, gdy odkrywa spisek. Ofelia natomiast nie odgrywa szaleństwa, ona w istocie traci zmysły, co może mieć wielorakie przyczyny - rozczarowanie miłosnymi zabiegami Hamleta, powściągliwością narzuconą przez ojca i wreszcie jego nagłym, tragicznym ale tajemniczym odejściem. Tego wydaje się za dużo dla młodej, trochę naiwnej dziewczyny. Sposób ustawienia roli Ofelii przez reżysera Tadeusza Bradeckiego, to dosyć popularnie rozumiane dziwaczne zachowanie, trochę aroganckie, nerwowe, prowokujące i niepoważne.


Poza tym Ofelia śpiewa jakieś banalne piosenki, co może drażnić w zaistniałej sytuacji.  Być może specjaliści w dziedzinie psychiatrii nie dostrzegli by w tym zachowaniu znamion choroby, a jedynie nadmierne pobudzenie, my jednak wierzymy, że Ofelia zwariowała, albo po prostu nie najlepiej gra swoją rolę, która być może powinna zawierać więcej ciemnych barw, właściwych depresji.

 

Hamlet,Teatr Dramatyczny 1

 

Co innego Hamlet. Ten wyraźnie udaje szaleńca, wpada we wściekłość, a zaraz potem naśladuje głosy zwierząt. A poza tym mówi w oczy niewygodne prawdy, co już samo w sobie daje królowi podstawę do znalezienia ostatecznego rozwiązania kwestii młodego księcia. Krzysztof Szczepaniak gra w sposób naturalny, wyzbyty wszelkiej pozy, patosu czy tradycyjnie przypisanego roli Hamleta zadęcia.

 

Hamlet,Teatr Dramatyczny 2

 

To może również zdejmuje z koturnów cały konflikt rozgrywający się na dworze króla - zabójcy. Maciej Wyczański kreuje tę postać dosyć niedbale, jakby występował w jakimś telewizyjnym serialu, gdzie musi odgrywać złego. O wiele lepiej wypada jego żona Gertuda w wykonaniu Anny Moskal. Odpowiadający sztywności króla jest też Poloniusz (Mariusz Wojciechowski). Bez specjalnego wyrazu zostały ustawione role Laertesa i Fortynbrasa, co może wskazywać na zamysł reżysera, aby cały dramat w sposób bardzo prosty, nawet prostacki uczłowieczyć.


Ponieważ wszystko jest takie „zwyczajne i normalne". Rażą typowe teatralne podmiany tych samych aktorów w różnych rolach drugoplanowych. Czy za taką należy uznać rolę Pierwszego aktora w wykonaniu Adama Ferency'ego w scenie dworskiego przedstawienia, potem przeistaczającą się w grabarza?

 

Hamlet,Teatr Dramatyczny 3

 

Właśnie w tym przedstawieniu taka umowność wydaje się czymś nienaturalnym, a odnosi się to do czterech wykonawców ról drugoplanowych, którzy są w większości dosyć charakterystyczni i zdawkowe zabiegi maskujące, zmiana jednego szarego ubrania na inne szare, lub czarnego melonika na zielony kapelusz wydaje się czymś trywialnym.

 

Hamlet,Teatr Dramatyczny 4

 

Słowo pochwały należy się przy tym autorowi kostiumów (i dekoracji) Andrzejowi Witkowskiemu, który stworzył wizualne kreacje dla głównych postaci w sposób bardzo oszczędny, ale zwracający uwagę, że bohaterowie dramatu są trochę współcześni, ale też trochę historyczni. Dobrze służy budowaniu nastroju opracowanie muzyczne Krzysztofa Sierocińskiego. W sumie przedstawienie Hamleta nie zachwyca, ale wydaje się przynajmniej dosyć przystępne, gdzie nawet dłuższe monologi nie wypadają sztucznie. Być może jest to po części zasługa nowego tłumaczenia dokonanego przez Piotra Kamińskiego.

                                                                              Joanna Tumiłowicz