Przegląd nowości

Boska Adriana Netrebko z MET

Opublikowano: czwartek, 17, styczeń 2019 10:40

Niechętni nowej szkole w operze włoskiej, czyli weryzmowi, nazywali utwory tego kierunku „operami krzyku”. W żaden sposób opinia ta nie może znaleźć zastosowania w  odniesieniu do spektaklu Adriany Lecouvreur Francesco Cilei w nowojorskiej Metropolitan Opera (transmisja 12 stycznia 2019 obejrzana w krakowskim kinie „Kijów”, należącym do sieci Apollo Film). Zwłaszcza śpiew Anny Netrebko w tytułowej partii odznaczał się wyjątkową kulturą i muzykalnością, co skłoniło mnie do nadania tytułowi powyższego, sparafrazowanego brzmienia.

 

Adriana Lecouvreur,Met 6

 

W ariach: Io son l'umile ancella z pierwszego aktu oraz Poveri fiori z czwartego, artystka ujmowała słuchaczy delikatną artykulacją dźwięków utrzymywanych w dynamice piano i jasną barwą głosu, w żadnym momencie w najmniejszym nawet stopniu nie zdradzając oznak wysiłku. Podziw wzbudzało także kształtowanie frazy, utrzymane w technice nienagannego legato. Raziło natomiast nazbyt afektowane wykonywanych ustępów deklamowanych, wprowadzonych ze względu na zawód tytułowej postaci, osiemnastowiecznej francuskiej aktorki dramatycznej, postaci zresztą autentycznej. 


Skądinąd po włosku recitare il ruolo oznacza szerzej grę. I ta pozostawiała wiele do życzenia. Stąd jest to prawdopodobnie życiowa partia tej śpiewaczki, ale nie rola. Przesadnie anachroniczne uzewnętrznianie uczuć i zachowań postaci zdecydowanie należy  do teatru przeszłości. To prawda, że w tradycji włoskiej opery bardzo często określa się gatunkowo jako melodramaty w rozumieniu tekstu z muzyką.

 

Adriana Lecouvreur,Met 7

 

Zarazem jednak, zwłaszcza w odniesieniu do weryzmu, można rozumieć to w sensie szerzej rozpowszechnionym pod wpływem filmu, a mianowicie jako utwór, w którym nagromadzono skrajnie dramatyczne wypadki o dużym ładunku emocji i takie mający wywoływać u publiczności. Nie do końca wszakże usprawiedliwia to zastosowanie przerysowanych środków wyrazu.

 

Adriana Lecouvreur,Met 8

 

Dotyczyło to także scenicznego partnera rosyjskiej śpiewaczki, polskiego tenora Piotra Beczały w partii księcia Maurycego Saskiego. Obok nadmiernej gestykulacji i ruchu, graniczącego z miotaniem się po scenie, u obojga artystów występowało także przewracanie oczyma, mające świadczyć o wyjątkowej sile ich przeżyć. W przypadku i tego śpiewaka jest to partia świetnie leżąca w jego głosie, ani przez moment nie wyczuwało się jego forsowania przy artykulacji dźwięków, odznaczających się naturalnością i brzmieniową urodą. W arii z drugiego aktu L'anima ho stanca zademonstrował efektowne sfilowanie czyli ściszenie zaintonowanego dźwięku. Repertuar werystyczny zdaje się najlepiej odpowiadać naturalnym warunkom głosowym tego artysty. 


Powierzchowność na pewno nie predestynuje Anity Rachvelishvili do roli Księżny de Bouillon, mimo wspaniałego głosu -  dramatycznego mezzosopranu o rozległym wolumenie, nadającego jej partii wyjątkowo namiętnego wyrazu. A rzecz dotyczy, podobnie jak w przypadku Amneris w Aidzie Verdiego, kobiety owładniętej nieposkromioną zazdrością.

 

Adriana Lecouvreur,Met 9

 

Pod względem scenicznym budziła we mnie skojarzenie z sytuacją z filmu Ernsta Marischki Sissi – losy cesarzowej, w którym na urządzone na część przybyłej pary cesarskiej Franciszka Józefa i jego małżonki galowe przedstawienie Nabuchodonozora w mediolańskiej La Scali  miejscowa arystokracja wysyła w swoim zastępstwie stangretów, lokajów, kucharki i pokojówki. Poza tym nasunęło mi się rozwiązanie tej sytuacji rodem z Deszczowej piosenki, w której odrażająco brzmiący głos gwiazdy filmu niemego zastąpiono podłożonym przez dublerkę.

 

Adriana Lecouvreur,Met 10

 

W tym przypadku można by postąpić na odwrót i powierzyć sceniczne odtworzenie roli aktorce o odpowiedniej aparycji, której głosu użyczyłaby zza kulis śpiewaczka. Zresztą coś takiego proponował Friedrich Nietzsche w odniesieniu do dramatów muzycznych Wagnera, by często nieporadnych śpiewaków ukryć w orkiestronie, a na scenę wprowadzić mimów, którzy uzewnętrznialiby przebieg akcji. Zarówno pod względem aktorskim, jak i wokalnym, świetnie się sprawdził Ambrogio Maestri jako inspicjent Michonnet, zaufany tytułowej bohaterki i bez wzajemności w niej zakochany. I w niczym nie przeszkadzała w tym przypadku monstrualna tusza artysty, a nawet czyniła postać bardziej wiarygodną i zarazem wzruszającą.  


Weryści przywiązywali duże znaczenie do wiarygodnego odtworzenia rodzajowych realiów, co znajduje wyraz w uzupełnieniu głównej akcji licznymi pobocznymi epizodami. Skoro rozgrywa się ona w teatrze, to pojawia się szczegółowo zilustrowane to wszystko, co dzieje się poza kulisami sceny, a więc świat drobnych intryg oraz powiązań z możnymi protektorami jak książę de Bouillon i jego totumfacki, libertyński ksiądz de Chazeuil. Ruchoma scena, widziana zarówno od strony widzów, jak i od kulis, stanowi centralny element dekoracji Charles'a Edwardsa.

Adriana Lecouvreur,Met 11

 

Poza tym, w przypadku fabuł historycznych, odnosiło się to również do epoki. W operze Cilei według libretta Eugène'a Scribe'a są to czasy rokoka, do którego z kolei nawiązują odpowiednio stylizowane kostiumy Brigitte Reiffenstuel. Spektakl poprowadził pewną ręką Giandandrea Noseda (zasłużony dla polskiej kultury muzycznej rozpropagowaniem w świecie twórczości symfonicznej Mieczysława Karłowicza poprzez jej kompletne nagranie). Jest to świetnie napisana partytura, zarówno pod względem dramaturgicznym, jak i czysto muzycznym.

 

Adriana Lecouvreur,Met 12

 

A także po mistrzowsku zinstrumentowana. Zgodnie z duchem czasu operująca motywami przewodnimi, wśród których dominuje ten dotyczący księżny de Bouillon, w pełni zarysowany w otwierającej drugi akt jej arii Acerba volutta, ale już wcześniej rozlegający się w arii Maurycego w pierwszym akcie, gdy o niej wspomina, a potem wielokrotnie powracający pod koniec, w związku z przesłanymi przez nią zatrutymi kwiatami. Wszystko to w pełni wydobył doświadczony kapelmistrz, zarazem jednak nie wysuwając się przed solistów, lecz pozostawiając im pierwszoplanową rolę.

                                                                      Lesław Czapliński