Przegląd nowości

Wieczory u Telemanna na Zamku Pszczyńskim po raz czterdziesty

Opublikowano: niedziela, 28, październik 2018 16:40

Od podjętej z początkiem 20. stulecia decyzji, by przywrócić światu muzykę zapomnianego kompozytora niemieckiego, współczesnego J. S. Bachowi i G. F. Haendlowi wiele zmieniło się zarówno w zakresie wiedzy o kompozytorze, jak i recepcji jego muzyki.

 

Telemann 1

 

Pozycja, jaką dziś zajmuje Georg Philipp Telemann w historiografii muzycznej oraz praktyce koncertowej wprawdzie nadal nie jest porównywalna z tą, jaką zapewnili sobie już dawno dwaj wspomniani mistrzowie baroku muzycznego, nie dzieli go wszak od nich utrwalona przez ponad sto pięćdziesiąt lat jakościowa przepaść. Zwłaszcza w drugiej połowie XX wieku odnotowano wiele dokonań, które pozwoliły temu twórcy wyjść z mroku zapomnienia. Ogólny rozkwit zainteresowania muzyką „dawną” dał silny impuls dla muzykologicznych poszukiwań i badań, a w rezultacie dla nowych edycji dzieł kompozytora tak płodnego, co i komunikatywnego.


Jego nacechowane niezwykłą elegancją i naturalnym wdziękiem utwory, nierzadko przecież sięgające głębszych pokładów ludzkich emocji, zyskują sobie coraz większe zainteresowanie i rosnące w miarę bliższego z nimi kontaktu uznanie tak miłośników, jak i znawców muzyki. Wobec braku w polskiej muzykografii poświęconej temu kompozytorowi monografii za wręcz epokowe osiągnięcie uznać należałoby pięknie wydany w 1994 roku przez Państwowe Muzeum Zamkowe w Pszczynie zbiór autobiografii kompozytora w dwojakiej wersji językowej – oryginalnej niemieckiej i polskiej (w tłumaczeniu Jerzego Prokopiuka) pod redakcją Janusza Ziembińskiego, gdyby nie skromny jej nakład (300 sztuk); z okazji tegorocznego jubileuszu 40-lecia Festiwalu pozycja ta doczekała się dodruku. Oczywiście nie może to zaspokoić zapotrzebowania na w miarę obszerną monografię poświęconą wielkiemu niemieckiemu kompozytorowi, którego łączyły silne związki z naszym krajem i polską kulturą muzyczną.

 

Telemann 2

 

To właśnie Zamek Pszczyński, w którym w swej młodości jako nadworny kapelmistrz księcia Erdmanna Promnitza przebywał Telemann, stał się za sprawą wspomnianego Janusza Ziembińskiego, ówczesnego kustosza Muzeum, miejscem szczególnego kultu kompozytora. Zadbał o popularyzację jego dorobku i w 1979 roku powołano do życia coroczny festiwal jego muzyki p.t. „Wieczory u Telemanna”. Przez piękną salę lustrzaną Muzeum-Zamku w ciągu  czterdziestu  lat przewinęło się wiele świetnych zespołów muzycznych i solistów, specjalistów muzyki dawnej, a zwłaszcza Georga Philippa Telemanna, z kraju i zagranicy. Wydano związane z jego życiem i działalnością publikacje, organizowano sympozja naukowe m. in. we współpracy z Centrum Muzyki Telemanna w Magdeburgu – mieście narodzin kompozytora, podjęto kroki zmierzające do wydania pierwszej w Polsce monografii Telemanna (aktualnie przygotowywanej do druku przez Polskie Wydawnictwo Muzyczne w Krakowie). Na dni 19-21 października 2018 przypadły 40. jubileuszowe Wieczory u Telemanna. Na Festiwal złożyły się trzy koncerty, w których utworom mistrza z Magdeburga towarzyszyły dzieła dwóch współczesnych mu twórców – J. S. Bacha i G. F. Haendla oraz dwóch innych przedstawicieli muzycznego baroku – Heinricha Schütza i Marcina Józefa Żebrowskiego. W sumie w trzech koncertach (dwu skrajnych w Sali lustrzanej Zamku i środkowym w Kościele ewangelicko-augsburskim) miłośnicy muzyki „dawnej” mieli przede wszystkim sposobność obcowania z sporą grupą przecież nadal rzadko prezentowanych dzieł zmarłego 251 lat temu Telemanna.


Festiwal zainaugurowały występy Zespołu muzyki dawnej z Katowic „Extempore Ensemble” (Małgorzata Malke – skrzypce, Anna Filus – klawesyn, Krzysztof Filus – viola da gamba), któremu towarzyszyła para tancerzy „Balet Cracovia Danza”, wzbogacająca swymi układami choreograficznymi produkcje tria instrumentalistów (Sonaty TWV 42:h6, d10 i g15). Specjalizujący się w wykonawstwie muzyki dawnej  artyści z Katowic zaprezentowali ponadto Uwerturę G-dur na klawesyn solo, Fantazję nr 12 ze zbioru 12 Fantazji na skrzypce solo TWV 40:25 oraz Fantazję nr 7 ze zbioru 12 Fantazji na violę da gamba solo.

 

Telemann 3

 

Wysoki poziom artyzmu i pomysł uatrakcyjnienia muzyki stylowymi układami tanecznymi sprawił licznie zgromadzonej w Sali lustrzanej publiczności niekwestionowaną radość. Zwłaszcza wirtuozowskie popisy gambisty Krzysztofa Filusa wywarły na słuchaczach duże wrażenie. Warto nadmienić, że dyrektor Muzeum Zamkowego w Pszczynie, pan Maciej Kluss, zadbał o to, by zaprezentowana na koncercie muzyka Telemanna znalazła się na nagranej przez „Extempore Ensemble” płycie kompaktowej dostępnej słuchaczom. Program koncertu w Kościele oparty był na muzyce organowej w wykonaniu wytrawnego mistrza tego instrumentu Wacława Golonki, profesora Akademii Muzycznej w Krakowie (ciesząca się szczególna popularnością Toccata i fuga d-moll BWV 565, Chorał „Jesus bleibet meine Freude” BWV 147, oraz Preludium chorałowe „Wacht auf” BWV 645 Johanna Sebastiana Bacha) oraz utworach na trąbkę i organy (Heldenmusik” G. Ph. Telemanna, Suita D-dur z „Water Music” i Aria „The Trumpet schall sound” z oratorium „Mesjasz” Georga  Friedricha Haendla z I. trębaczem Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia Stanisławem Dziewiorem, a także w muzyce łączącej śpiew i organy (kantaty i arie) z znakomitym bas-barytonem Marcinem Wolakiem.


Festiwal zamknął w sposób efektowny renomowany (istnieje od 1998 roku) kilkunastoosobowy Zespół Muzyki Dawnej La Tempesta z Warszawy monograficznym koncertem Telemanna czterema znakomitymi dziełami: Suitą Es-dur na flet podłużny i smyczki TWV 55:Es2, rzadko prezentowaną Suitą D-dur „Podróże Guliwera” na dwoje skrzypiec solo i orkiestrę TWV 40:108, sztandarową Suitą G-dur „Don Kichot” TWV 55:G10 oraz Koncertem na flet podłużny i flet poprzeczny i smyczki e-moll TWV 52:e1.

 

Telemann 4

 

Trzy koncerty, w programie których znalazło się  kilkanaście pozycji reprezentujących trzeciego najwybitniejszego obok J. S. Bacha i G. F. Haendla przedstawiciela niemieckiego baroku muzycznego to niebywała okazja do obcowania z muzyką kompozytora, który wykazywał duże zainteresowanie muzyką polską i potrafił wnieść jak nikt inny jej elementy do swojej twórczości. Sądząc z frekwencji jaką zapewnili im miłośnicy muzyki dawnej, pszczyńskim Wieczorom u Telemanna wróżyć można obiecującą przyszłość.

                                                                        Karol Rafał Bula