Co prawda w rzymskim teatrze auleum było opuszczane na dół, a po zakończeniu widowiska podnoszone do góry. W sto trzydzieści sześć lat od konkursu na malowaną kurtynę, uczestniczący w nim projekt Stanisława Wyspiańskiego pod nazwą „Z moich fantazji” został zrealizowany i zawieszony w krakowskim Teatrze im. Juliusza Słowackiego. 9 października o godzinie 11 odbyła się uroczystość jej pierwszej publicznej prezentacji.
Tym sposobem akademickiej kurtynie Henryka Siemiradzkiego przybyła secesyjna konkurencja, choć upływ lat pogodził antagonistyczne kierunki i uczynił je z perspektywy czasu klasyką. Co prawda Wyspiański pozostawił jedynie malarski szkic, co rzuca się w oczy wraz z jego powiększeniem, a także ze względu na kontrastowość barw.
Cała nadzieja w krakowskim smogu, który szybko sprawi, że ulegną one przyćmieniu, a cała kurtyna spatynowaniu na podobieństwo tej Siemiradzkiego, choć lwowska siostrzyca tej ostatniej zachowała jasny koloryt. Niektórzy wszakże utrzymują, iż jest to replika, podczas gdy oryginał został przez Rosjan umieszczony w magazynach Galerii Malarstwa, a poza tym nie jest ona nadmiernie eksploatowana, albowiem wyłącznie przy okazji premier.
Lesław Czapliński