Przegląd nowości

„Aida” z MET, albo tyrania symetrii

Opublikowano: piątek, 12, październik 2018 13:48

Na inaugurację nowego sezonu transmisji kinowych sobotnich poranków z nowojorskiej Metropolitan Opera wybrano Aidę Giuseppe Verdiego (obejrzana 6 października w krakowskim kinie Kijów, należącym do sieci Apollo Film). Jest to tradycyjna inscenizacja „egipska” z monumentalnymi dekoracjami w stylu rzeźb ze skalnych świątyń oraz motywami malarskimi zaczerpniętymi z piramid, a także zapalonymi zniczami w scenie sądu kapłanów nad Radamesem.

 

Aida,MET 1

 

A zatem widowisko w reżyserii Sonji Frisell obliczone jest przede wszystkim na olśnienie mniej wyrobionego widza wystawnością i przepychem. Odnosi się to również do kostiumów Dady Saligeri, a zwłaszcza Amneris, przywodzący bardziej strój wojowników z opery pekińskiej cingcü. Przede wszystkim jednak inscenizacją rządzi zasada wszechwładnej symetrii, odnosząca się zarówno do scenografii autorstwa Gianniego Quaranty, jak i układów postaci i ruchu scenicznego Aleksieja Ratmanskiego. Panuje w tym względzie bezwzględna regularność, nadająca światu przedstawionemu nieludzkie cechy.


Interesującym zabiegiem związanym z transmisją było natomiast umieszczenie kamer pionowo nad sceną i filmowanie z góry wielkich scen zespołowych, w tym Marsza triumfalnego w II akcie, przy okazji tuszujące nieustanne krążenie tych samych statystów. Do pewnego stopnia obsadę przedstawienia określić można jako „radziecką”. Dotyczy to nie tyle wieku wykonawców i ich przynależności państwowej, ile ich pochodzenia z krajów, które wyłoniły się po rozpadzie tamtego imperium.

 

 Aida,MET 4

 

Mamy więc troje Rosjan: Annę Netrebko jako tytułową Aidę, Dmitrija Belosselskiy'ego w partii Arcykapłana Ramfisa oraz Arsenija Jakowlewa w epizodycznej roli Posłańca. A nawet czworo, jeśli doliczyć do tego grona łotewskiego Rosjanina, czyli Aleksandra Antonenkę jako Radamesa. Uzupełnia tę grupę Gruzinka Anita Rachvelishvili w partii Amneris.

 

 Aida,MET 3

 

Większość z tych śpiewaków należy do wagi ciężkiej. Aleksandrs Antoneko pod względem postury i aparycji to typowy dawny heldentenor czyli tenor bohaterski, choć wokalnie jego głos w górze skali brzmi nieco anemicznie w stosunku do pozostałych rejestrów. Poza tym w arii Boska Aido (Celeste Aida) dawały znać o sobie pewne problemy natury emisyjnej, ale pamiętać należy, że Verdi, umieszczając ją zaraz na początku, nie daje się śpiewakowi wystarczająco rozśpiewać. Również Anita Rachvelishvili stopniowo odnajdywała się w swojej partii, pełnię wokalnej formy uzyskując pod koniec przedstawienia, w wielkiej scenie z IV aktu wywierając znaczne wrażenie dramatycznym tembrem swego mezzosopranu.


Może nie był to koncert najpiękniejszych głosów, ale bardzo sprawnych wokalnie. Najmocniejszą stroną tej obsady była Anna Netrebko, która bardzo wysubtelniła swoje środki wyrazu, operując rozległym zasobem odcieni dynamicznych, w tym efektem fil di voce, czyli ściszania siły śpiewu, a także różnicując barwę w zależności od charakteru uczuć, którym daje upust odtwarzana przez nią postać.

 

Aida,MET 2

 

Skądinąd koloratura nigdy nie była jej najmocniejszą stroną, a zatem lepiej odnajduje się w partiach dramatycznych. Szczególnie aria Powróć zwycięzcą! (Ritorna vincitor!) z I aktu odznaczała się siłą ekspresji, nic nie tracąc przy tym na kulturze śpiewu.

 

 Aida,MET 5

 

Drugim bohaterem wieczoru był hawajski baryton Quinn Kesley jako Amonatro. Dysponuje on nośnym barytonem o szerokim wolumenie, a więc w pełni odpowiadającym potrzebom verdiowskiej partytury, wymagającej w przypadku tego rodzaju głosów stosownej gęstości, określanej mianem „robusto”. W połączeniu z egzotyczną i  nieco demoniczną urodą artysta ten posiada odpowiednie warunki, by w pełni uwiarygodnić postać bezwzględnego władcy Etiopów, nie wahającego się cynicznie wykorzystać swoją córkę dla osiągnięcia zamierzonych celów i wpisującego się w ten sposób w galerię fatalnych ojców z oper Verdiego, przyczyniających się do nieszczęścia i tragedii swych dzieci.

                                                                                     Lesław Czapliński