Przegląd nowości

Kern dzieciom

Opublikowano: poniedziałek, 04, czerwiec 2018 17:51

W scenicznej baśni Karampuk, czyli baśń o króliku z cylindra zwróciły moją uwagę skrzypce. Dwóch panów – Bartosz Blachura i Wojciech Kondrat – nie tylko w sposób oryginalny i dynamiczny zapowiada historię królika, ale do tego sprawnie posługuje się skrzypcami grając całkiem nie oczywistą partię (pierwszych i drugich skrzypiec) uzupełniając muzykę z nagrania.

Karampuk 1

Niektórzy nawet sobie nie wyobrażają jak wysoko stawia to Teatr Lalkę w hierarchii innych scen dla dzieci. Tym bardziej, że to już nie pierwszy przypadek, że skrzypce są na tej niewielkiej scenie. Drugą rzeczą, której nie można pominąć omawiając spektakl jest udział wspaniałej artystki Joanny Braun, której dekoracje, kostiumy i lalki ożywiły to przedstawienie. Lalki ruchome i podświetlane pojawiły się nawet na frontonie sceny, coś jakby uwspółcześnione Głowy Wawelskie, bo też spora część obsady realizatorów przyznaje się do Krakowa.


Po pierwsze Autor tekstu – Ludwik Jerzy Kern, który przez wiele lat współpracował ze znakomitym inteligenckim czasopismem „Przekrój”, ale pozostawił w swym dorobku także tak cenne pozycje, jak baśń o Karampuku.

Karampuk 2

Po drugie Grzegorz Turnau, który tę pozycję wynalazł, zaadaptował i wyreżyserował opatrując własną muzyką i tekstami piosenek. Te piosenki to wcale nie jakieś wydzieranie się na 2-3 dźwiękach, ale pełnoprawne miniatury muzyczne wymagające słuchu i myślenia melodycznego. Teatr Lalka chcąc zrealizować pomysły p. Grzegorza musiał spełnić wiele dodatkowych warunków, wynaleźć samochód na pedały, który dodatkowo porozumiewa się za pomocą świateł i jak w animowanych filmikach w serii „Stacyjkowo” prowadzi odrębne życie.


Musiał też skorzystać z doświadczeń cyrkowych sztukmistrzów i zatrudnić konsultanta iluzjonistycznego Macieja Pola, a nawet sięgnąć do zapomnianej już nieco zabawki dla starszych dzieci – „Mały Chemik” – dzięki której można wykonać kilka prostych doświadczeń z płynami, które zmieniają kolory lub zamieniają się w dym.

Karampuk 3

Abstrahuję tutaj od wartości merytorycznej i dydaktycznej sztuki, która pojawiła się w Teatrze Lalka, a mamy na scenie i małżeńską sprzeczkę i potomka z nieprawego łoża, i nawiązanie do uczuć rodzinnych, i przesłanie dotyczące tolerancji, i coś o zagrożeniach płynących z niekontrolowanego stosowania lekarstw, a nawet coś o zdrowym żywieniu i cenach usług mechanicznych, itd., itp.

Karampuk 4

A wszystko odbywa się jakby poza czasem i miejscem, gdzieś w latach 20-30 w Anglii a może w innym kraju, co tylko podnosi stopień tajemniczości i niezwykłości. Jeśli któryś z rodziców poszukuje ambitnej pozycji dla swych pociech niech skorzysta z propozycji Teatru Lalka. Myślę, że po normalnym przedstawieniu nie będzie na sali długiej i niezrozumiałej dla dzieci laudacji dla obchodzącej 50. lat pracy twórczej autorki scenografii. Taką solenną uroczystość można było przeprowadzić we foyer, dla osób zainteresowanych i rozumiejących, że królik, który wyskakuje z cylindra wymaga odpowiedniego dopracowania wizualnego.

                                                                       Joanna Tumiłowicz