Przegląd nowości

Zapomniana opera Bizeta

Opublikowano: środa, 07, marzec 2018 12:47

DUX wydało, nagraną podczas 27 Festiwalu Beethovenowskiego w kwietniu 2017 roku, jednoaktową operę Djamileh Georga Bizeta, której prapremiera 22 maja 1872 roku, na scenie paryskiej Opera Comique, nie przyniosła kompozytorowi spodziewanego sukcesu. O klęskę pierwszego przedstawienia jednakowo winiono kompozytora jak i pierwszych wykonawców, szczególnie wykonawczynię tytułowej partii, która opuściła w swojej arii 32 takty czym wywoła popłoch w orkiestrze, który z trudem starał się opanować dyrygent Deloffre. Krytyk „Paris-Journal” napisał w swojej recenzji; „Muzyka pana Bizeta jest wyblakła, rozmazana i zagmatwana. Brakuje jej plastyczności, konturów i kolorytu”. Po jedenastu przedstawieniach dzieło powędrowało na archiwalną półkę, skąd bardzo rzadko było zdejmowane.

CD Djamileh

Jeżeli już ktoś się Djamileh zainteresował to prezentował ją jako operową ciekawostkę. Tak też należy potraktować jej prezentację podczas wspomnianego wyżej Festiwalu. Była to zarazem polska premiera tej opery. Wypada w tym miejscu przypomnieć, że Festiwal Beethovenowski ma już w swoim artystycznym dorobku kilka tego typu wydarzeń, by wspomnieć: Marię Padilla Donizettiego, Lodoïskę Cherubiniego, czy Der Berggeist Spora. Diamileh opowiada historię niewolnicy z haremu, której udaje się podstępem przywiązać do siebie swojego sułtana i odwieść go od kolejnej zmiany nałożnicy. Oczywiście wszystko to nie dzieje się bezproblemowo, ale kończy szczęśliwie! Jednym zdaniem nieskomplikowana i prosta historia, o wątłym libretcie i takiej dramaturgii. Najistotniejszą wartością tej niewielkiej opery jest jej muzyka, w której bez trudu można rozpoznać orientalne koloryty oraz barwna i bogata instrumentacja. Interesująco na tym tle wypadają partie wokalne głównych bohaterów, które w tym nagraniu prezentują z pełnym powodzeniem: Jennifer Einstein – Djamileh, Eric Barry – Sułtan Haroun i George Mosley – służący Splendian. Nad całością wykonania panuje niepodzielnie Łukasz Borowicz, usiłujący wydobyć z partytury cały jej orientalny koloryt i brzmienie, czujnie przy tym towarzysząc solistom pozwalając im na swobodne prowadzenie frazy. Można powiedzieć, że mimo iż ta opera nie jest perłą w koronie twórczości Bizeta warto ją poznać. W sumie mamy kolejną operową ciekawostkę, w dobrym wykonaniu, którą warto mieć.

                                                                                                 Adam Czopek