Przegląd nowości

Chór na jedną aktorkę

Opublikowano: czwartek, 23, listopad 2017 16:23

Spektakl, który jego twórczynie skromnie nazwały czytaniem performatywnym, jest wspólnym dziełem czterech pań: Agnieszki Bresler, Joanny Lewickiej, Magdaleny Mróz oraz Pauliny Anny Galanciak.

Kobietostan 1

Nazywa się Kobietostan i stanowi materializację pomysłu wrocławskiej aktorki Agnieszki Bresler, która od 2012 współtworzy i współprowadzi teatralne warsztaty w zakładach karnych i schroniskach dla kobiet. Jej doświadczenia i emocje przelała na papier Magdalena Mróz. Autorka scenariusza nie skupiała się jednak tylko na przeżyciach „kobiet po przejściach”, ale umieściła materiał pochodzący z nagrywanych rozmów w dosyć szerokim kontekście literackim.


Zobaczyła tutaj elementy greckiej tragedii, w której koncentrują się uniwersalne historie ogólnoludzkie, ale są też migawki z dzieciństwa, np. popularne wyliczanki, a także składowe śpiewane, zwłaszcza dwa skrajnie i biegunowo różne utwory – trochę ckliwa apoteoza matczynej kobiecości z piosenki Violetty Villas Do ciebie Mamo z muzyką Adama Skorupki, oraz maczystowskie, pełne pogardy szyderstwo Jacka Zwoźniaka, gdzie w refrenie pojawiają się słowa: spadaj mała, tam są drzwi.

Kobietostan 2

Agnieszka Bresler świetnie dysponowana głosowo inicjuje przebój Villas na absolutnym piano, które znamionuje nieco zawstydzone wspomnienie z dzieciństwa, by zaraz przejść do makabrycznych wspomnień nagranych przez jedną z córek, która opowiada historię swojej matki. Bo tata powiedział mamie, że jeśli nie urodzi syna, to się może nie pokazywać w domu.

Kobietostan 3

To wszystko w przywodzącym na myśl amfiteatralnym entourage’u  zaaranżowanym na teatr grecki wyreżyserowała logicznie Joanna Lewicka zaś „niemy chór” złożony ze zdjęć więźniarek, aresztantek i pensjonariuszek schronisk pomogła stworzyć swoimi fotograficznymi portretami Paulina Anna Galanciak. Powstała prosta scenografia wykorzystująca kilka sugestywnych znaków. Ścianki ze zdjęciami kobiet tworzą jakby więzienną kratę, ale ponieważ zdjęcia są przypięte bieliźnianymi klamerkami do drucianych wieszaków, stają się atrybutami kobiecych szaf i pranej bielizny.


A jeszcze owe druciane wieszaki symbolicznie wykorzystywane przez przedstawicielki płci pięknej podczas Czarnych Marszów  skierowane były i są przeciwko próbom ograniczaniu praw do aborcji. Zresztą ów finezyjnie wykręcony drut jest zarówno prymitywnym narzędziem „spędzenia płodu”, jak też odpowiednio złożony z dwóch wieszaków daje kontur Polski wraz z Półwyspem Helskim.

Kobietostan 4

Ten spory bagaż rozmaitych znaczeń w połączeniu z monodramem jest więc autentycznym chórem na jedną aktorkę, która imituje polifonię głosów tysięcy kobiet doznających przemocy i wykluczenia. Ona niczym w tragedii greckiej staje się komentatorem życia i niczym śpiewaczka operowa wykonuje pieśń o tęsknocie za lepszym światem. Agnieszka Bresler jest nadal w zakładach karnych  nauczycielką mówienia dla nie umiejących mówić i dla nie mających miejsca w społeczeństwie.

Kobietostan 5

Jej największym sukcesem jest udowodnienie kobietom po przejściach, że można się do nich odnosić z szacunkiem. Warto zatem zaszczepić w nich wiarę w siebie i dodać siły. A dla niej samej i dla współpracujących z nią artystek spotkanie z kobietami, których życie nie oszczędzało, jest ogromnym doświadczenie twórczym wychodzącym daleko poza sale teatralne. Przedstawienie Kobietostan jest, jak obiecują autorki, ciągle w rozwoju. W obecnej skromnej parateatralnej formie odwiedza zakłady karne i schroniska budząc tam mocny odzew, ale trwa wytężona praca nad stworzeniem pełnospektaklowego dzieła.

                                                                          Joanna Tumiłowicz