Przegląd nowości

„Faworyta” Donizettiego w Opéra Royal de Liège

Opublikowano: środa, 22, listopad 2017 20:02

Po uzyskaniu pełnego uznania we Włoszech Gaetano Donizetti zapragnął - podobnie jak Rossini (jego poprzednik) i Verdi (jego następca) – podbić Paryż. Podczas swojego pierwszego pobytu w stolicy Francji w 1835 roku miał on okazję poznać gatunek „grand opéra” i postanowił wkrótce się z nim zmierzyć.

Faworyta,Liege 1

Okazja nadarzyła się już trzy lata później, kiedy to kompozytor zamieszkał nad Sekwaną i na zamówienie prestiżowego Théâtre–Italien wziął się za pisanie czteroaktowej Faworyty, swojej czwartej opery w języku francuskim. Autorami libretta byli Alphonse Royer i Gustave Vaëz, którzy dokonali adaptacji dramatu «Les Amans malheureux, ou Le Comte de Comminge» Bacularda d’Arnauda.


Ostatecznie prapremiera dzieła miała miejsce w grudniu 1840 roku, a dwa lata później pojawiła się jego wersja włoska i to właśnie ona zdominowała sceny teatrów operowych. Dopiero ostatnio sięga się nareszcie po pierwotną wersję francuską, czego jesteśmy teraz świadkami w belgijskiej Opéra Royal de Liège.

Faworyta,Liege 2

Autorką nowej realizacji, przygotowanej w koprodukcji z weneckim Teatro La Fenice, jest reżyserka Rosetta Cucchi, której dość zaskakująca wizja wprawia w niemałe zakłopotanie. Przyznać trzeba, że nie miała ona łatwego zadania, gdyż ta rozgrywająca się na początku czternastego wieku na kastylijskim dworze akcja opery z trudem daje się przełożyć na język wizualny spektaklu operowego.

Faworyta,Liege 3

Mamy tu wprawdzie do czynienia z odwołaniem się do historycznych faktów, składających się na miłosną „krzyżówkę” pomiędzy królem Alfonsem XI, jego kochanką - kastylijską szlachcianką Léonor de Guzmán, czyli tytułową faworytą, oraz jej kochankiem Fernando. Wszakże zbudowane na tej kanwie dzieło odznacza się dużym stopniem skomplikowania i pomimo pewnego rozwoju dramaturgicznego, nie jest też pozbawione mętnych i niezrozumiałych dla widza momentów. Ogólnie rzecz ujmując wypada stwierdzić, że opowiadana nam historia pozbawiona jest bardzo tu pożądanych cech prawdopodobieństwa.


Kluczem koncepcji Rosetty Cucchi jest próba pokazania na scenie głębokiego podziału pomiędzy wyposażoną w bestialski i agresywny instynkt płcią męską oraz poniżaną ze względu na swą uległą postawę płcią żeńską, co już od samego początku wydaje się pomysłem tyleż banalnym, co fałszywym.

Faworyta,Liege 4

Konsekwencją takiego ujęcia jest oddzielenie mężczyzn od kobiet, które są pozbawione swoich praw i przeznaczone jedynie do wydawania na świat nowej generacji wojowników. Według reżyserki Leonora ma być tą postacią, która buntuje się wobec uległości i bezczynności kobiecego świata i która podążając za autentycznymi uczuciami szczerze się zakochuje.

Faworyta,Liege 5

W finale za sprawą śmierci unika niesprawiedliwego losu, choć tak naprawdę zupełnie nie wiadomo z jakiego powodu umiera, bo libretto tego nie precyzuje. Reżyserka ukazuje nam sztuczną rzeczywistość, w której wszystkim rządzi jakaś kasta, a właściwie sekta zakonników-naukowców, którymi kieruje decydujący o losach ludzkości przeor klasztoru Baltazar. W miarę rozwoju akcji uświadamiamy sobie, że w tym świecie nikt, nawet król, nie posiada najmniejszego wpływu na swoje życie. Rosetta Cucchi unika wszelkich odniesień do współczesności lub do konkretnych okresów z historii. Swoją realizację otwiera widokiem jakiegoś wielkiego sanktuarium-laboratorium, w którym mnisi przechowują w lodówkach małe próbki natury.


Dostęp do nich mają tylko nieliczni wybrańcy, czyli najważniejsze osobistości, toteż nic dziwnego, że jedyne - umieszczone w przezroczystym cylindrze - drzewo ozdabia królewską komnatę. Neutralne dekoracje (Massimo Checchetto) są wykonane z plastiku lub z materiałów pochodnych, a poruszające się wśród nich kobiety przypominają bardziej zwykłe przedmioty niż ludzkie istoty.

Faworyta,Liege 6

Kiedy jednak owe niewiasty pojawiają się na czarownej wyspie, ich białe i dziewicze stroje, pozostające w jaskrawym kontraście z wyglądającymi jak nikczemni wyzyskiwacze mężczyznami, mają zwrócić naszą uwagę na ucieleśniane przez nie cnoty.

Faworyta,Liege 7

W tym kontekście Leonora staje się jedyną jasną postacią, która ostatecznie umiera z powodu czystej i szczerej miłości. Pomijając mało przejrzyste koncepcje reżyserki i jeszcze mniej konsekwentnie i czytelnie przeprowadzoną ich realizację sceniczną, to trzeba stwierdzić, że naiwne moralizatorstwo tej fałszywie ukazanej rzeczywistości relacji damsko-męskich wzbudza narastającą w trakcie całego przedstawienia irytację. Na szczęście mamy jeszcze przykuwającą uwagę warstwę muzyczna, którą plastycznie i z zaangażowaniem kształtuje stojący na czele miejscowej orkiestry dyrygent Luciano Acocella.


Wznosi on kunsztowną architekturę dźwiękową o wysokiej temperaturze uczuciowej, sugestywnie wyrażającą mroczne i skomplikowane uczucia bohaterów. W tych ostatnich na ogół z powodzeniem wcielają się w przytłaczającej większości włoscy soliści, których sporym mankamentem jest jednak niewystarczająco przekonujące panowanie nad wymową i subtelnościami języka francuskiego.

Faworyta,Liege 8

Początkowo mało atrakcyjny i niewystarczająco zróżnicowany pod względem barwy głos śpiewającego partię Fernanda Celso Albelo w miarę upływu czasu nabiera na szczęście odpowiedniego blasku i charakteru. Nie zawodzi dysponująca świetnie brzmiącym we wszystkich rejestrach, mocnym i sugestywnym głosem mezzosopranistka Sonia Ganassi, interesująco budująca tytułową rolę Faworyty.

Faworyta,Liege 9

Występujący jako król Alfons XI Mario Cassi potrafi nadać tej postaci szlachetny wymiar, ale też uczynić z niej symbol męskiej dominacji. Delikatną i subtelną powiernicą Ines jest stylowo frazująca sopranistka Cécile Lastchenko, a nieugiętym w swoich moralnych ocenach przeorem Baltazarem – czarujący ładnie nasyconym basem Ugo Guagliardo. Wreszcie na gorące przyjęcie publiczności zasługuje też dający popis zbiorowej muzykalności chór, bezbłędnie przygotowany przez swego szefa Pierre’a Iodice’a.

                                                                                   Leszek Bernat