GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościŚwiatowe sławy, Damy i nie Damy
Strona 2 z 2
Ofiarą takiej praktyki stała się niedawno Matylda Krzesińska. Jej koleje losu bezczelnie przepisała z autentycznych pamiętników amerykańska autorka Adrienne Sharp, koloryzując je podejrzanym wdziękiem pensjonarki. A wydawnictwo Nasza Księgarnia przetłumaczyło tę szmirę i wydało jako „Prawdziwe wspomnienia Mali K”, zamiast przełożyć przyzwoicie i udostępnić autentyczne wspomnienia kochanki Romanowów. A teraz znów czytam powieść Ewy Stachniak pod pretensjonalnym tytułem „Bogini tańca”. Nasza rodaczka mieszkająca w Kanadzie opowiada tam własnymi słowami wspomnienia Bronisławy Niżyńskiej przygotowane do druku blisko 40 lat temu przez jej córkę Irinę i wydane w Nowym Jorku. Na ten produkt wtórny skusił się teraz Społeczny Instytut Wydawniczy Znak, zapewne nie zdając sobie spawy, że pasjonujące „Early Memoires” Niżyńskiej wciąż czekają w Polsce na przekład i wydanie. Kuriozalny jest już sam tytuł tej opowieści. W przeciwieństwie do swego genialnego brata Wacława, Niżyńska nie była żadną „boginią tańca”. Nazywano tak kiedyś Terpsychorę, Marię Taglioni, może Carlottę Grisi, ale nie naszą Bronisławę. Była szeregową tancerką Baletów Rosyjskich Diagilewa, gdy tańczyły tam prawdziwe „boginie”; Anna Pawłowa, Tamara Karsawina i Matylda Krzesińska. Jeśli ktoś chciałby podnieść prawdziwe zasługi Niżyńskiej dla baletu to należałoby raczej eksponować jej dorobek choreograficzny, z którego dla współczesnego repertuaru niewiele niestety można jeszcze wycisnąć. Wesele, Lis, Pocałunek wieszczki Igora Strawińskiego, Les Biches Francisa Poulenca, Le train bleu Dariusa Milhauda, Bolero Maurice Ravela i kilka układów dla Polskiego Baletu Reprezentacyjnego (1937-1939). To niemal wszystko. A jeśli chodzi o tytuł „Bogini tańca”, to jest on na poły nieświadomym, na poły lekkomyślnym ośmieszaniem biografii i dorobku znanej artystki polskiego pochodzenia, siostry Wacława Niżyńskiego, naprawdę nazywanego bogiem tańca. Podobnie należy traktować „światową sławę” ciągle jeszcze młodego naszego choreografa i pretensje do bycia pierwszą damę warszawskiego baletu artystki, która i bez tego tytułu powinna zasługiwać na szacunek. Sławomir Pietras |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |