Przegląd nowości

38. Festival d’Ambronay (pierwszy weekend)

Opublikowano: wtorek, 03, październik 2017 14:14

Ambronay to mała miejscowość i gmina we Francji, położona w regionie Owernia-Rodan-Alpy, w departamencie Ain, o której nawet przeciętny Francuz tak naprawdę niewiele wie. Zamieszkuje w niej zaledwie dwa i pół tysiąca osób, przeważnie będących już na emeryturze, albowiem młodzi szukają pracy raczej w położonym w odległości czterdziestu kilometrów Lyonie lub dużo mniejszym, ale dynamicznie rozwijającym się mieście Bourg-en-Bresse.

Festival d'Ambronay 2017 1

Miłośnikom historii Ambronay kojarzy się niewątpliwie z benedyktyńskim opactwem, założonym w jedenastym wieku przez Barnarda de Romansa, oficera Karola Wielkiego. W okresie Rewolucji Francuskiej ten obiekt sakralny uległ podobnym zniszczeniom, jak większość świątyń w tym kraju.

Festival d'Ambronay 2017 2

Przez setki lat niektóre partie zdemolowanego opactwa były wykorzystywane jako magazyn, więzienie, szkoła czy pomieszczenia socjalne, co stopniowo doprowadziło do dalszej degradacji ocalałych pomieszczeń. Na szczęście dziesięć lat temu podjęto godny uznania wysiłek odbudowy opactwa i przywrócenia mu dawnej świetności. Ogromne zasługi ma w tym zakresie  Alain Brunet, który właśnie tutaj stworzył trzydzieści osiem lat temu festiwal muzyki barokowej, przedsięwzięcie muzyczne o zasięgu międzynarodowym. Doprowadził też do powstania Centre culturel de rencontre (Centrum kulturalne spotkań), organizmu prowadzącego najrozmaitsze projekty muzyczne, od wspierania młodych muzyków, poprzez działalność wydawniczą, aż do upowszechniania muzyki w środowisku szkolnym.


W tym roku trzydziesta ósma już z kolei edycja Festival d’Ambronay, na którego czele stoi obecnie Daniel Bizeray, przypadła w okresie od 15 września do 8 października i zwyczajowo została zorganizowana w formie czterech weekendów. Wypełniono je koncertami zaplanowanymi wokół symbolicznie rozumianego tematu „Podmuchu” (w ubiegłym roku to było „Światło”), francuskiego Souffle, co może również w tym języku oznaczać natchnienie. Z poetyckiego punktu widzenia można tu także mówić o natchnieniu boskim, ale także i o inspiracji kompozytorów oraz wykonujących ich dzieła muzyków. Wśród tych ostatnich znaleźli się artyści znani i już od dawna obecni na barokowej scenie europejskiej (i nie tylko), muzycy, których kariera nabiera ostatnio coraz większego rozpędu oraz wprawdzie bardzo młodzi, ale utalentowani i rokujący duże nadzieje adepci sztuki muzycznej.

Festival d'Ambronay 2017 3

Zaszczyt zainaugurowania festiwalu słusznie przypadł w udziale argentyńskiemu muzykowi Leonardo Garcia Alarcónowi, wybitnemu artyście, który właśnie tutaj w Ambronay debiutował jedenaście lat temu. Miałem już niejednokrotnie na tych łamach okazję o nim pisać, toteż przypomnę tylko, że początkowo występował on jako asystent również pochodzącego z Argentyny dyrygenta Gabriela Garrido. Przez dziesięć ostatnich lat Alarcón zdążył już rozwinąć samodzielną karierę muzyczną o wymiarze międzynarodowym. W 2005 roku założył własny zespół Cappella Mediterranea, został też mianowany dyrektorem artystycznym Chóru kameralnego Namur. Specjalizuje się szczególnie we włoskim repertuarze barokowym i jest dzisiaj uważany za jednego z jego najciekawszych znawców młodego pokolenia, proponującego zupełnie nowe spojrzenie i oryginalne interpretacje. Trudno się zatem dziwić, że zapowiedź wykonania Orfeusza Monteverdiego pod jego dyrekcją wzbudziła tak ogromne zainteresowanie. Dodatkową motywacją dla publiczności, był też niewątpliwie fakt, że to pokazane po raz pierwszy w 1607 roku na dworze Gonzagów w Mantui arcydzieło jest uważane za pierwszą operę w historii muzyki. Według Alarcóna jej siła oddziaływania polega na tym, iż „Monteverdiemu jak nikomu innemu w tamtych czasach udało się pokazać, że miłość i muzyka są w życiu człowieka rzeczywiście czymś cudownym i że zachodząca pomiędzy tymi dwoma elementami relacja jest tak ścisła, iż pozwala na oczyszczenie naszych dusz”. Z pewnością dlatego najważniejszym czynnikiem, który dominował w zaprezentowanej nam w Ambronay przez argentyńskiego szefa wizji Orfeusza, była nieustanna troska o oddanie ogromnego bogactwa zawartych w tym dziele uczuć, o przekazanie prawdy targających bohaterami namiętności, rozterek i cierpień. Oczywiście Leonardo Garcia Alarcón dbał o piękno głosów i nieskazitelne prowadzenie linii wokalnych, ale nie stanowiło to dla niego celu samego w sobie. Dzięki takiemu podejściu to koncertowe (choć nie pozbawione elementów gry aktorskiej) wykonanie przemówiło niezwykle mocno głębokim humanizmem i emocjonalnym nasyceniem zarówno wokalnej, jak i instrumentalnej warstwy dzieła. Przyczyniła się do tego bez wątpienia zaangażowana gra wspomnianego zespołu Cappella Mediterranea (ze zjawiskowymi solowymi interwencjami harfistki Marie Bournisien), wszakże to przede wszystkim idealnie dobrana obsada wokalna zadecydowała ostatecznie o wyjątkowym powodzeniu całego przedsięwzięcia. Włoski tenor Valerio Contaldo stworzył cierpiącą i poruszającą ludzkim tragizmem postać Orfeusza.


Jego ukochaną Eurydyką była emanująca wrażliwością i dziewczęcą delikatnością, a w dodatku dysponująca pięknie brzmiącym i plastycznie prowadzonym sopranem Mariana Flores (śpiewająca również partię Muzyki). Podobały się też mezzosopranistki Anna Reinhold (Prosperina/Nadzieja) i Giuseppina Bridelli (Posłanka).  Ponadto doskonale brzmiał gęsto nasycony bas Salvo Vitale (Charon) oraz atrakcyjny tenor Nicholasa Scotta, świetnie się odnajdującego w zróżnicowanych partiach Pasterza, Ducha i Echa.

Festival d'Ambronay 2017 4

Zwyczajowo już zbiorową muzykalnością i precyzją zaimponował Chór kameralny Namur. Prowadzący ten cały zespół wykonawczy Alarcón wykazał się dogłębną znajomością partytury Monteverdiego (któremu poświęcił już w niedalekiej przeszłości wyróżnione nagranie Nieszporów), czytelnym gestem, doskonałym zaplanowaniem architektury dźwiękowej zarówno w odcinkach instrumentalnych, jak i podczas akompaniowania solistom.

Festival d'Ambronay 2017 5

Następnego dnia zrezygnowałem z uczestniczenia w koncercie słynnego kontratenora Philippe’a Jaroussky’ego, który z towarzyszeniem prowadzonego przez Christinę Pluhar zespołu L’Arpeggiata interpretował arie z oper Cavalliego, Monteverdiego oraz włoskiego śpiewaka i kompozytora Giovanniego Felice Sancesa (1600-1679).


Zamiast tego udałem się do wzniesionego nieopodal opactwa namiotu, w którym tego samego wieczoru francusko-amerykańska śpiewaczka folkowa Rosemary Standley (ze znanej grupy Moriarty) zaprezentowała program „Love I Obey”, zawierający mało, albo zupełnie nieznane angielskie arie barokowe przeplatane tradycyjnymi pieśniami amerykańskimi. Chodzi tu o pieśni, których artystka nauczyła się od swego ojca (też śpiewaka), ale także o pozycje odkryte w bibliotecznych archiwach, niewykonywane od setek lat, których stylizowanej na bluesa aranżacji dokonał grający na gitarze i teorbie Bruno Helstroffer. Oprócz niego artystce towarzyszyli Elisabeth Geiger (klawesyn, organy) i Martin Bauer (viola da gamba), a całość tego koncertu-spektaklu wyreżyserował Vincent Huguet, przy współpracy Clémence Pernoud (kostiumy) i Anne Muller (światła). Właściwie mieliśmy tutaj do czynienia z rodzajem podróży w czasie, podczas której Rosemary Standley swoim ciepłym i magnetycznym głosem opowiadała poprzez teksty poszczególnych pieśni - oscylujące na granicy lekkości i powagi, humoru i poezji czy melancholii i zmysłowości - historyjki, odgrywając rolę zakochanej córki farmera, poetki, bandyty, królowej Anglii czy na przykład kapłanki. Był to swojego rodzaju seans poufnych zwierzeń i fantazmów, których nośnikami były dawne lub bardziej współczesne światy dźwiękowe.

Festival d'Ambronay 2017 6

To niezapomniane wydarzenie artystyczne poprzedził koncert ansamblu Prisma, który w zeszłym roku został laureatem publiczności organizowanego w Ambronay festiwalu eemerging (Emerging European Ensembles). Warto przypomnieć, że chodzi tutaj o inicjatywę mającą na celu pomóc młodym muzykom w rozwijaniu kariery i tworzenie dla nich odpowiednich warunków do pogłębiania kunsztu wykonawczego. O tym, że członkowie Prisma (Elisabeth Champollion – flet, Francisca Hajdu – skrzypce, David Budai – viola da gamba, Alon Sariel – lutnia) potrafią tę pomoc w odpowiedni sposób wykorzystać i że uzyskane podczas poprzedniej edycji festiwalu wyróżnienie nie było przypadkiem świadczył właśnie ten mający miejsce w Sali Monteverdiego występ. Wypełnił je program złożony z utworów kompozytorów włoskich, którzy chętnie szukali inspiracji w mitologii greckiej. Dlatego celnym pomysłem było podzielenie rzeczonego koncertu na cztery odrębne części, z których każda nawiązywała tematycznie do jednej z symbolizujących odmienny powiew wiatru postaci. I tak kolejno przywołano tu Notosa, uosabiającego gorący, wilgotny i silny wiatr z południa, Eurosa – wiatr południowo-wschodni, Boreasza – zimny i gwałtowny wiatr północny oraz uosabiającego łagodny i ciepły wiatr z zachodu Zefira. W dodatku każda z części koncertu była wprowadzana krótkim poetyckim tekstem, a wypełniające je utwory treścią i charakterem idealnie pasowały do w ten sposób nakreślonej symboliki. Tym samym słuchacze mieli okazję poznać rzadko wykonywane kompozycje Marco Uccelliniego, Giovanniego Battisty Fontany, Dario Castello, Biagio Mariniego, Francesco Turiniego czy na przykład delektować się słynnym Zefiro torna Claudio Monteverdiego lub Ciacconą Tarquinio Meruli. We wszystkich tych utworach młodzi muzycy wykazali się interpretacyjną wnikliwością, imponującym wyczuciem stylu oraz umiejętnością owocnej współpracy.


Ponadto porwali publiczność młodzieńczym entuzjazmem i szczerą radością wspólnego muzykowania. Na pewno warto śledzić dalsze losy artystyczne tego sympatycznego i prezentującego już profesjonalny (w dobrym znaczeniu tego słowa) poziom zespołu.

Festival d'Ambronay 2017 7

Ostatni wieczór tego weekendu należał do od dawna już w Ambronay nieobecnego zespołu Doulce Mémoire. We współpracy z kantorami z Abbaye royale de Saint-Riquier i pod dyrekcją Denisa Raisin Dadre’a zaprosił on nas na pełną skupienia, wzniosłości i uduchowienia ceremonię liturgiczną, jaką się okazało wykonanie Missa Pro Victoria Tomasa Luisa de Victorii.

Festival d'Ambronay 2017 8

Chodzi tu o dziewięciogłosową mszę, jaką hiszpański kompozytor napisał na podstawie utworu Bataille Janequina, mającego rozsławić zwycięstwo francuskiego króla Franciszka I pod Marignan w 1515 roku. Należy tutaj przy okazji przypomnieć, że komponowanie mszy w oparciu o istniejący już utwór - świecki lub sakralny - należało w piętnastym i szesnastym wieku do często stosowanej praktyki. W celu przybliżenia festiwalowym gościom typowego dla hiszpańskich kościołów brzmienia, Raisin Dadre postanowił zdublować partie wokalne instrumentami dętymi. Kluczowe znaczenie miało też odpowiednie rozmieszczenie grup wykonawców oraz rozpoczęcie i zakończenie tej „niebiańskiej” ceremonii procesją muzyków. Początkowo zmierzali oni śpiewając do nawy głównej z głębi kościoła, a następnie oddalali się w kierunku krużganków opactwa, co nadało całej interpretacji przestrzenny wymiar.

                                                                               Leszek Bernat