GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościW starym Krakowie nie tylko muzyka dawna
Strona 8 z 8
Z okazji pięćsetlecia Reformacji w krakowskim kościele luterańskim św. Marcina Octava Ensemble wystąpił z przekrojowym programem obejmującym ten okres czasowy, ale wykraczającym poza muzykę liturgiczną związaną z tą denominacją. Pojawiły się bowiem także raczej obce ewangelickiej pobożności hymny maryjne polskich kompozytorów, z których jeden – Grzegorz Gerwazy Gorczycki – był nawet pastorem, tyle że katolickim i to w czasach kontrreformacji, kiedy o ekumenizmie nikt jeszcze nawet nie śmiał myśleć, a na co zwrócił mi uwagę pan Andrzej Daniluk. Za to odznaczające się wyszukaną polifonią. To także maryjny Magnificat Arvo Pärta, a więc twórcy o skomplikowanej sytuacji konfesyjnej – protestanta z formacji, prawosławnego z późniejszego wyboru.
Po bachowskim motecie Komm Jesu komm BWV 229 Michał Białko wykonał na pozytywie intawolację Mikołaja z Radomia Date siceram mœrentibus. Szczególnym pięknem odznaczał się przeznaczony wyłącznie na głosy męskie motet Hear the voice and prayer Thomasa Tallisa. Z kolei bardzo interesującą kompozycją okazała się Alleluja współczesnego kompozytora amerykańskiego Erica Whitacre’a, w której zgodnie z protestancką praktyką cantus firmus powierzony został głosowi sopranowemu. Octava Ensemble, jak sama nazwa wskazuje, złożony jest z ośmiu śpiewaków, a więc z podwojeniem każdego głosu. Kameralny skład pozwala tym lepiej śledzić wielogłosową strukturę wykonywanych utworów, a to za sprawą uzyskanej w ten sposób przejrzystości fakturalnej. Z kolei ekspresyjna barwność głosów, zwłaszcza w odniesieniu do przykładów klasycznego chorału protestanckiego, kłóci się nieco z zakładaną przezeń surowością brzmienia, mającego nie odciągać wiernych od samego przekazu ewangelijnego. Prowadzący ten zespół Zygmunt Magiera, śpiewający zarazem pierwszym tenorem, w materiale niektórych kompozycji znalazł okazję do zaprezentowania nieznanych dotąd szerszej publiczności walorów głosowych, zakrojonych nieomal na operową miarę. Jak przystało na imprezę o długiej i ustalonej renomie, „Muzyka w starym Krakowie” posiada wyzbyte prowincjonalizmu światowe znamiona, przejawiające się między innymi na całkowitej nieobecności bizantyjskich ceremonii otwarcia i zamknięcia, czy poprzedzania koncertów jakimikolwiek słowami wstępnymi. Żal mi jedynie, że z nazwy znikły tradycyjne wersje romańskie, a więc francuska i włoska, a obok polskiej ostała się jedynie angielska. Czyżby signum temporis? Lesław Czapliński |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |