GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościW starym Krakowie nie tylko muzyka dawna
Strona 2 z 8
Zrazu, mimo że nie jestem ortodoksyjnym zwolennikiem przestrzegania muzycznej poprawności historycznej, słuchając Sonaty C-dur KV 545 Wolfganga Amadeusa Mozarta przyznawałem w duchu rację Vivianie Sofronickiej, opowiadającej się za wykonywaniem utworów na instrumentach z czasów, w których powstały. Ta czysta gra dźwięków, poniekąd muzyczna faramuszka, na współczesnym fortepianie zdawała się brzmieć zbyt ciężko i poważnie. Dwóm kolejnym kompozycjom Mozarta pianista nadał jednak wybitnie romantyczne znamiona, jakby przenosząc ich autora do połowy następnego stulecia, w związku z czym wcześniejsze obiekcje straciły rację bytu. Posługiwał się masywnym dźwiękiem, zwłaszcza stawiając ociężale stąpające akordy w ramowym Andante z Fantazji c-moll KV 475, posiadającej wskutek tego poniekąd łukową architektonikę.
W Sonacie c-moll KV 457 skupił się przede wszystkim na budowie wielkiej formy, nadaniu jej monumentalnego zabarwienia. A zatem w otwierającym Molto allegro nie unikał znacznych kontrastów dynamicznych, a w Adagiu oraz finałowym rondzie – Allegro assai – sięgał do nagłych zwrotów agogicznych. Przewrotnie natomiast w sonatach beethovenowskich starał się wydobyć ich cechy klasycystyczne. Pierwszej części Mit Lebhaftigkeit und durchaus mit Empfindung und Ausdruck z XXVII Sonaty e-moll op. 90 odjął ciężar, posługując się dość wyważonym dźwiękiem. Na większą siłę uderzenia pozwolił sobie dopiero w następującym Nicht zu geschwind und sehr singbar vorgetragen. W Arietcie z XXXII Sonaty c-moll op. 111 z kolei wydobywał już zgoła impresjonistyczne brzmienie. Iwan Monighetti powrócił tym razem z suitami wiolonczelowymi Johanna Sebastiana Bacha. Bardzo obiecująco zabrzmiało w jego ujęciu Preludium do II Suity d-moll BWV 1008, odznaczając się głębokim, nośnym brzmieniem. W dalszym ciągu jednak dała znać o sobie pewna mechaniczność w grze kolejnych ustępów, również w zakresie pewnej bezbarwności dźwięku, swoista „buchalteria”, skupiona przede wszystkim na sumiennym odczytaniu tekstu muzycznego. Albowiem instrumentalne kompozycje Bacha, jak wspomniane suity, czy Das Wohltemperierte klavier, wyzbyte osobistego piętna ze strony wykonawcy, bardzo łatwo przerodzić się mogą w czysto techniczne ćwiczenia biegłości palcowej lub umiejętności kontrapunktycznych. Podobnie było w przypadku III Suity C-dur BWV 1009, w której dopiero zamykająca ją Giga za sprawą oszczędnego stosowania rubata nabrała rumieńców. |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |