GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościDo czego potrzebny jest Wiesław Dudek
Strona 1 z 2
Przed kilkunastu laty zabiegałem o występ berlińskiego Staatsballetu na poznańskim Festiwalu Hoffmanowskim. Udałem się w tej sprawie Vladimira Malkhova, ówczesnego szefa i gwiazdy tego zespołu oraz jego prawej ręki dr Chrystiane Teobald. Termin wizyty w Berlinie dobrałem tak, aby wieczorem móc zobaczyć wznawiany właśnie béjartowski Ring. Po rozmowach wychodząc z teatru spotkałem samego Maurice Béjarta, który osobiście prowadził ostatnie próby. Dyrektorze! – wykrzyknął (znaliśmy się z Brukseli, Lozanny, Łodzi i Mediolanu), dziękuję panu za tego wspaniałego Polaka, który wieczorem będzie ozdobą mojego Ringu. Nie bardzo wiedziałem o co chodzi, ale grzecznie przyjąłem podziękowania i pożegnałem Mistrza. Podczas spektaklu okazało się, że chodzi o Wiesława Dudka. Nie miałem pojęcia o istnieniu tego artysty mimo, że z pochodzenia jest Wielkopolaninem, szkołę baletową ukończył w Łodzi, karierę rozpoczął w Stuttgarcie i właśnie zabłysnął w berlińskim repertuarze. Wszystko to działo się już po moim odejściu z Łodzi i stąd ta niewiedza. Natomiast Béjart widocznie myślał, że w Polsce jest tylko jeden dyrektor opery i stąd te niezasłużone podziękowania. Od tamtego zdarzenia pilnie śledziłem międzynarodową karierę Wiesława Dudka. Kilka miesięcy temu spotkałem go najpierw w Gdańsku, potem w Warszawie i Poznaniu, zabiegającego o realizację spektaklu Młody Duch Tańca, którego pomysł zrodził się – jak skromnie napisał – „z obserwacji i mojej wieloletniej współpracy z młodzieżą zarówno w kraju, jak i na świecie. Zdobytym doświadczeniem oraz wiedzą chciałem podzielić się z polskim środowiskiem baletowym”. Mając do dyspozycji rozliczne kontakty międzynarodowe (obecnie mieszka i działa w Tokio, będąc mężem i partnerem światowej gwiazdy baletowej Shoko Nakamura), zdobył fundusze europejskie na sprowadzenie do Polski wschodzących gwiazd Paryża, Stuttgartu, Budapesztu, Berlina, a przede wszystkim fenomenalnej grupy japońskich tancerzy z Tokio. Z tym kapitałem i niezwykłym konceptem na międzynarodową współpracę i konfrontację z naszymi najzdolniejszymi adeptami sztuki tańca pojawił się w Polsce. W Gdańsku pechowo trafił na przełom w kierownictwie tamtejszej Szkoły Baletowej, w Warszawie został potraktowany ze stołeczną wyniosłością, a w Poznaniu zapewne nie zrozumiano w ogóle, co się do nich mówi. |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |