GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościUderzmy naprzód w posępne i górne, a następnie w radosne i lżejsze tony!
Strona 1 z 3
Dwa ostatnie dni Wielkiego Tygodnia na XIV Festiwalu „Misteria-Paschalia” ogniskowały się w kręgu muzycznych opracowań Stabat Mater. Koncert wielkopiątkowy rozpoczął się jedną z najstarszych wersji sekwencji Jacopone da Todi, zaintonowaną białymi głosami przez trzech śpiewaków z tyłu widowni. Ze względu na jej neapolitańskie redakcje pojawił się emblematyczny dla tego regionu taniec – tarantela – grany przez dołączających do śpiewaków muzyków Poème Harmonique, którzy wraz z nimi zeszli na estradę, przydając wydarzeniu pewnych znamion crossover. Zresztą tego rodzaju ludyczne rysy powrócą jeszcze na koniec tegorocznego festiwalu. Wokaliści z kolei zajęli tym razem miejsce na galerii, wykonując kolejne kompozycje do słów da Todi, między którymi w charakterze instrumentalnego intermedium pojawił się Koncert na kwartet f-moll nr 1 Francesca Durante.
Głównym punktem programu było jednak Stabat Mater Giovanni Battisty Pergolesiego i właśnie w związku z nim nabrałem wątpliwości, czy Vincent Dumestre jest dramaturgiem zdolnym kształtować większe formy, sprawdzając się raczej w miniaturach, w których może skoncentrować się na cyzelowaniu detali. W tym przypadku były to dwa ustępy, którym artysta nadał bardziej wyszukany kształt agogiczny, a więc zróżnicowany w zakresie tempa. Głos Juliji Leżniewej wraz z natężeniem dynamicznym nabierał nieznośnego wibrata, odnoszącego się również do melizmatów, na co zwracałem już uwagę w związku z jej występami na festiwalu Opera rara na początku roku. Bez zarzutu natomiast zestrajał się w dynamice piano z altem Anthéi Pichanick, w której interpretacji wielką urodą odznaczała się rozbudowana wokaliza. Imponujące wrażenie pozostawiło też finałowe fugowane Amen, które, poprzez tę uczoną formę, przydało odpowiedniej powagi dniu upamiętniającemu ukrzyżowanie. W Wielką Sobotę, zgodnie już z tradycją, festiwal przeniósł się 101 metrów pod powierzchnię ziemi, do kaplicy św. Kingi w kopalni soli w Wieliczce. Po Sinfonii B-dur G 497 Luigiego Boccheriniego zabrzmiało kolejne opracowanie sekwencji Jacopone da Todi, tym razem dokonane przez tego kompozytora jako jego opus 61. To już świat pełnego elegancji i wdzięku stylu galant, zapowiadający klasycystyczną zasadę decorum, zgodnie z którą wszystko powinno pozostawać w granicach przyzwoitości i dobrego smaku, a więc skrajne emocje należy okiełznać i powściągnąć, nadając im bardziej stonowany wyraz. A zatem wobec tego utworu odnieść można określenie zastosowane zgoła wiek później przez Brahmsa wobec Legend Dvořáka, mówiącego o ich „rozkoszności”. |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |