Przegląd nowości

Wszystko o Vincenzo Bellinim (5)

Opublikowano: niedziela, 29, marzec 2020 07:00

Purytanie

Klapa prapremiery Beatrice di Tenda w weneckim Teatro La Fenice, na zamówienie, którego opera powstała, zakończyła wieloletnią współpracę ze znakomitym librecistą Felice Romanim, którego Bellini obarczył odpowiedzialnością za fiasko tej prapremiery. Mocno rozgoryczony klęską Beatrice Bellini wyjechał, w towarzystwie Giuditty Pasty, na kilka miesięcy do Londynu, gdzie wystawiono, z ogromnym sukcesem, jego cztery opery.

Giulia Grisi 3

To w stolicy Anglii dojrzała decyzja o opuszczeniu Włoch i osiedleniu się w Paryżu, gdzie pojawił się jesienią 1833 roku i zamieszkał na bulwarze des Italiens. Paryskie salony zyskały w tym momencie kolejnego interesującego i rozchwytywanego członka towarzyskich zgromadzeń, nazywano go wówczas „jasnowłosym Sycylijczykiem”.


Podczas  towarzyskich spotkań poznaje i zaprzyjaźnia się z rezydującymi w tym czasie w Paryżu Gioacchino Rossinim, Fryderykiem Chopinem, Heinrichem Heinem, Carlo Hillerem To właśnie Rossiniemu zawdzięczał zamówienie na kolejną operę złożone mu w styczniu 1834 roku przez paryski Théâtre-Italien, którego dyrektorem był w tym czasie Carlo Severini.

Giovanni Battista Rubini,Artur

Bellini zgodził się też na propozycję zaproponowania napisania libretta hrabiemu Carlo Pepolemu poznanemu na paryskich salonach. To on zaproponował by oprzeć je na dramacie Têtes rondes et cavaliers Jacquesa Lancelota i Josepha-Xaviera Boniface’a Sainttine. Taki rodowód mają Purytanie (pierwotnie tytuł opery brzmiał I puritani e i cavalieri) opowiadający historię Elviry, córki purytańskiego lorda Valtona, która ma wyjść za mąż za Artura Talbota zwolennika Stuartów.


Narzeczony uwikłany w wydarzenia polityczne dokonuje bohaterskiego czynu w imię wierności Stuartom, co prowadzi go do oskarżenia o wiarołomstwo i zdradę. Elvira nie mogąc się z tym pogodzić popada w obłęd.

Antonio Tamburini 1830

Tego typu sceny były niemal obowiązkowymi w operach romantycznych, czego najpełniej dowiedli Donizetti w Łucji z Lammermoor i Lindzie z Chamonix, a Bellini w Piracie oraz Purytanach. Na szczęście wszystko się wyjaśnia, oskarżenie Artura o zdradę zostaje wycofane, on w drodze amnestii ułaskawiony, Elvira odzyskuje utracone zmysły, a opera kończy się szczęśliwymi zaślubinami, czyli pełnią szczęścia z finałem „żyli długo i szczęśliwie otoczeni gromadką potomstwa”. Praca nad partyturą rozpoczęta w kwietniu ukończona została w listopadzie. Już w połowie grudnia rozpoczynają się próby sceniczne trzyaktowych Purytanów.


Wreszcie 24 stycznia 1835 roku dochodzi do zakończonej ogromnym sukcesem, prapremiery, która przeszła do historii również dlatego, że cztery główne partie zaśpiewali najwięksi ówcześni śpiewacy Giulia Grisi (Elvira), Giovanni Battista Rubini (Artur), Luigi Lablache (Giorgio Valton) i Antonio Tamburini (Sir Riccardo Forth), których błyskawicznie określono mianem „mistrzowskiego kwartetu z Purytanów”.

Luigi Lablache,1856

Szybko okazało się, że właśnie poziom wspomnianego kwartetu jest warunkiem sine qua non powodzenia Purytanów, których piękno kryje się w niezwykle płynnym i melodyjnym zespoleniu poszczególnych elementów. Bellini od samego początku pracy nad tym dziełem, dla Paryża, pracował jednocześnie nad jego drugą wersją przeznaczoną dla Teatro San Carlo w Neapolu.


Partię Elviry miała śpiewać Maria Malibran, dla której skomponował nawet koloraturowego poloneza Son vergin vezzosa w I akcie. Partnerem wielkiej Malibran miał być nie mniej sławny tenor Gilbert Duprez.

Giuseppina Strepponi

Jednak opracowana przez Belliniego partytura, z powodu epidemii cholery w Tulonie, nigdy do Neapolu nie dotarła, a Teatro San Carlo wystawił Purytanów dopiero  1837 roku i to w wersji paryskiej, do której wcześniej już został włączony polonez pierwotnie przeznaczony dla Malibran. Również dla niej skomponował Bellini efektowną i bogatą w koloraturowe ozdobniki cabalettę finałową Ah! Sento, mio bel’angelo. Wykonała ją jednak dopiero w 1961 roku Joan Sutherland. Pełna wersja neapolitańska została wystawiona w londyńskiej Royal Opera Covent Garden dopiero w 1985 roku.


Nie zmienia to faktu, że sukces paryskiej premiery przełożył się od razu na międzynarodowe zainteresowanie tym dziełem, które jeszcze w tym samym roku miało premiery w Londynie (12 maja w tej samej, co premiera paryska, obsadzie), mediolańskiej La Scali (26 grudnia).

Marcella Sembrich

Rok 1836 przyniósł kolejne premiery w Wiedniu, Berlinie, Madrycie, Rzymie, Palermo i Wenecji. Na polskiej scenie pojawili się Purytanie 5 marca 1852 roku w Teatrze Wielkim w Warszawie. Niestety, Bellini nigdy nie poznał pełnego smaku sławy i zwycięstwa oraz zdobycia międzynarodowej sławy Purytanów, którzy okazali się ostatnim jego dziełem. Kilka miesięcy po paryskiej prapremierze  nagle zachorował i równie nagle 23 września 1835 roku zmarł w Puteaux pod Paryżem.


Miał zaledwie 34 lata podzielił w tym względzie los Mozarta, Mendelssohna czy Schuberta, którym los i opatrzność również nie pozwoliły żyć długo, ale krótkość życia wynagrodził owocami wspaniałej twórczości.

Ada Sari,Elvira

Purytanie są w dorobku Belliniego dziełem absolutnie wyjątkowym. Muzykę tej opery cechuje belcantowa miękkość i subtelne piękno, a instrumentacja zaskakuje barwnością i bogactwem. W tym względzie posłuchał Bellini sugestii Rossiniego. Partia orkiestry nabiera większego, niż dotychczas znaczenia, nie jest już tylko akompaniamentem, ale staje się, podejmując dialog ze śpiewakami, komentatorem i narratorem sytuacji scenicznych nie tracąc nic z piękna swoich melodii. Silniej też uwypuklone zostały w muzyce tej opery dramatyczne momenty akcji.


Sumując można powiedzieć, że po raz pierwszy (niestety, zarazem ostatni!) w dziele Belliniego orkiestra nabiera tak wyraźnie pierwszorzędnego znaczenia tworząc i dopełniając klimat. Na dodatek większość numerów solowych wpisał kompozytor w sceny zbiorowe co jeszcze bardziej podnosi ich dramatyczną wymowę i głębię.

Monserrat Caballe 347-194

Tę mają również sceny ansamblowe od kwartetu A te, o cara amor talora z I aktu poczynając. Jednak, jak to miał Bellini w zwyczaju, decydującą rolę przypisał partiom wokalnym czterech głównych ról. Oczywiście najbardziej eksponowaną ma Elvira, która musi zaprezentować nie tylko wspaniały głos, koloraturową technikę ze swobodną „górą”, ale również ogrom ekspresji niezbędnej w rozbudowanych scenach utraty zmysłów.


Scena obłędu rozpoczynająca się w finale I aktu arią O, vieni al. tempio, przechodzi na II akt, kończy ją aria Qui la voce. Obraz obłędu, wstrząsający dramatyczną siłą wyrazu, jest skonstruowany nie jako dialog obłąkanej z chórem, ale jako tercet, w którym głosem przewodnim jest sopran.

Anderson June 480-9

Do historii opery przeszły pamiętne kreacje roli Elviry dokonane najpierw przez Giuseppinę Strepponi (późniejszą żonę Giuseppe Verdiego), Marcelinę Sembrich-Kochańską. W czasach nam bliższych sukcesy w tej partii odnosiły Maria Callas, Joan Sutherland, Bevery Sills, Montserrat Caballé, Mirella Freni, June Anderson. Elvira rozpoczyna swoją obecność na scenie od udziału w kwintecie O di Cromvel guerrieri, wpisanego w scenę z chórem.


Jednak bardziej wyraziście zaznacza swoją obecność od pięknego duetu Sai com’arde in petto mio, który śpiewa z Georgio na początku drugiej sceny I aktu. Drugą wielką chwilą Elviry jest wspaniała aria Son vergin testa, w której, oglądając welon podarowany jej przez Artura, cieszy się z mającego odbyć się ślubu.

Pavarotti Luciano 561-269a

Pierwszy akt kończy Elvira pierwszą sceną utraty zmysłów, co następuje po wiadomości, że ukochany Artur uciekł właśnie z zamku z inną kobietą. Akt drugi to przede wszystkim wspaniała Qui la voce, aria obłąkanej Elviry, która w stryju rozpoznaje Artura i prosi go by poprowadził ją do ołtarza. Scenę obłędu zamyka równie wspaniała cabaletta Vien diletto, é In ciel la luna (Pójdź kochanku, księżyc świeci). Choć sopran jest bez wątpienia główną postacią tego dramatu, to jednak Purytanie pozostają operą skomponowaną zdecydowanie dla tenora, przed którym stawia Bellini jeszcze wyższe wymagania.


Wykonawca partii Artura Talbota, napisanej z myślą o niezwykłych możliwościach głosu legendarnego Giovanniego Battisty Rubiniego dysponującego szeroką skalą głosu, musi się zmierzyć z wyjątkowymi trudnościami.

Freni Mirella 738-39

Już dwie sceny zbiorowe  A te o cara, amor talora i finałowe Credeasi misera!, w których tenor pełni przewodnią rolę są przedsmakiem tego czego wymaga od niego kompozytor. Partia Artura czterokrotnie przekracza wysokie „C”, raz wznosząc się do „Cis”, dwukrotnie osiągając „D”, a w scenie finałowej sięgając niebotycznego „F”. Dzisiaj większość śpiewaków jest zmuszona omijać te niedostępne dla nich rejony dźwięków lub transponować te fragmenty partii przystosowując je do własnych możliwości.


Rolę Artura Talbota w jej oryginalnej wersji wykonywali w ostatnich latach jedynie Giuseppe Di Stefano, Alfredo Kraus, Luciano Pavarotti i Juan Diego Flórez oraz William Matteuzzi. Niewiele mniejszym wymaganiom muszą sprostać wykonawcy partii lorda Gualtiero Valtona i pułkownika Riccardo Fortha.

Bronislawa Dowiakowska 1

Warto pamiętać, że jedną z mocniejszych stron partytury tej opery są sceny zbiorowe z udziałem chóru, któremu również kompozytor nie żałował trudności z jakimi musi się zmierzyć. A ponieważ większość partii solowych jest wpisanych w sceny z chórem ten siłą rzeczy musi stać się tłem dla solisty, który nie może i nie powinien „zginąć” w jego brzmieniu.


Nie muszą się tego obawiać wykonawcy wspaniałego duetu  Il rival salvar tu  dei … Suoni la tromba, śpiewanego, bez udziału chóru, w  finale II aktu przez Sir Ryszarda i sir Valtona. Tutaj ważna jest nie tylko uroda głosu, swoboda jego prowadzenia, ale też siła wyrazu.

Anna Jeremus

Ciekawa jest też polska historia tej opery. Pierwsze przedstawienia Purytanów zawdzięczała Warszawa włoskiej trupie operowej, która w 1852 roku występowała gościnnie na stołecznej scenie. Polska premiera opery miała miejsce 17 marca 1860 roku, reżyserował Leopold Matuszyński, przekładu libretta dokonał Jan Chęciński. W pierwszej serii dano pięć przedstawień, ale po kilku miesiącach inscenizację wznowiono. Pierwszą polską Elwirą była Bronisława Dowiakowska. 24 listopada 1865 roku wznowiono inscenizację, tym razem w oryginalnej wersji językowej.


Późniejsze przestawienia Purytanów odnotowano w marcu 1879 roku w obsadzie złożonej z włoskich śpiewaków (Volpini Elisa, Marin Andrea, Padilla Mariano, Ordinas Giovanni). W 1896 roku podziwiano w tej operze Antonio Scottiego w partii Riccarda Fortha.

Joanna Wos 231-56

Od początków XX wieku zapomniano na naszych scenach o istnieniu tej pięknej opery, dopiero 27 kwietnia 2002 roku wystawiono Purytanów na scenie Teatru Wielkiego w Łodzi. Reżyserował Gray Veredon, scenografia była dziełem Barbary Kędzierskiej, dyrygował Tadeusz Kozłowski. Partię Elwiry śpiewała, z wielkim powodzeniem, Joanna Woś. Premierę dedykowano pamięci Zygmunta Latoszewskiego w stulecie jego urodzin. Jednak pierwszą Elvirą w powojennych dziejach naszego teatru operowego była Anna Jeremus, która przygotowała ją w 1989 roku i prezentowała na holenderskich scenach.

                                                                                               Adam Czopek