Przegląd nowości

Po prostu kochał śpiewać!

Opublikowano: piątek, 01, kwiecień 2016 11:27

5 kwietnia 2016 roku mija pierwsza rocznica śmierci Jana Kusiewicza, znakomitego polskiego artysty śpiewaka. Bogatą artystyczną działalność i karierę tego wybitnego tenora szczegółowo opisał dla portalu Maestro red. Adam Czopek i opis ten wciąż jest dostępny.

Jan Kusiewicz 1

W tym wspomnieniu postaram się więc przypomnieć i rozwinąć niektóre fakty jego artystycznego życia, a także przytoczone zostaną recenzje i opinie z tymi zdarzeniami związane. Będzie to dla mnie o tyle łatwiejsze, iż miałem zaszczyt nie tylko osobiście znać Maestra, ale i gościć go u siebie w domu i z nieukrywanym wzruszeniem wysłuchać pieśni wykonanej, w duecie z synem Piotrem, „Ave Maria” Gaetano Donizettiego. Było to 16 lipca 2009 roku. Jan Kusiewicz nie ukrywał radości śpiewania. „Po prostu kocham śpiewać” mówił przy okazji wywiadów czy spotkań i dodawał, iż już w pierwszych latach nauki śpiewu zbierał bardzo pochlebne opinie. Radzono mu, by pojechał do Wiednia i tam kształtował ten otrzymany od natury „magiczny” głos.


Pojechał, tyle że nie do Wiednia, a (aresztowany przez niemieckiego okupanta)  do obozu koncentracyjnego w Stutthofie. To były najczarniejsze lata w całym jego życiu. „Ale obozowe przeżycia nie zniszczyły w nim optymistycznego spojrzenia na świat. Wiary w człowieka. Radość życia potrafił przekazać swoim śpiewem” – pisała Gabriela Pewińska („Znani i nieznani. Opowieść o Gdańszczanach”).

Jan Kusiewicz 2

Od swego debiutu na scenie gdańskiej związał się z Operą Bałtycką. I pozostał jej wierny do końca. Na innych scenach krajowych i zagranicznych występował jedynie gościnnie. W swym repertuarze miał około 40 partii operowych, kilkanaście oratoryjnych (z ulubionym „Requiem” Verdiego) oraz wiele pieśni polskich i zagranicznych (różnych epok i stylów).

Jan Kusiewicz 3

Na scenie wystąpił ponad 3000 razy. Do jego ulubionych kompozytorów operowych należeli Giacomo Puccini i Giuseppe Verdi, a z polskich Stanisław Moniuszko. Na pytanie dlaczego tych twórców preferuje odpowiadał, iż muzyka Verdiego i Pucciniego przekazuje głęboką prawdę, stwarza klimat, w którym łatwo odczytywać przeżycia bohaterów. Wyśpiewywane odczucia pozbawione są w nim sztucznej afektacji. A Moniuszko, to zaiste patriotyczna atmosfera, wzruszenie, uroda i piękno melodii. Szczególne więzy łączyły artystę z Toruniem. Było to dla niego miasto dzieciństwa,a także miejsce częstych występów i licznych sukcesów.


Nic więc dziwnego, iż w czerwcu 2007 roku jego autograf umieszczony został w „Piernikowej Alei Gwiazd” w rodzinnym Toruniu. Wyróżnieniem tym  popularnie zwanym („katarzynkami”)  honoruje się postaci związane z miastem i swą działalnością przynoszące mu rozgłos.

Jan Kusiewicz 4

Warunki wokalne artysty określiła red. Wanda Obniska (gdańska recenzentka muzyczna): „Kusiewicz śpiewał bez wysiłku, najwyższe dźwięki atakował swobodnie, miękko i z łatwością utrzymywał najdłuższe fermaty, a przysłowiowe wysokie „c” nie stanowiło dla niego żadnego problemu. Mógł je śpiewać o każdej porze dnia, w każdym miejscu. Stale był przy głosie. Potrafił trzy razy w tygodniu śpiewać ogromne, trudne partie operowe i nie czuł zmęczenia”. A równie znakomity tenor, Kazimierz Pustelak usłyszawszy Kusiewicza napisał: „Śpiew Jana Kusiewicza wywarł na mnie wielkie, niezapomniane wrażenie. Jego głos, muzykalność i świetna technika wokalna były dla mnie wzorem dobrego i prawidłowego śpiewu”. A Wiesław Ochman (też wybitny tenor) określił ten dźwięk w wykonaniu Kusiewicza jako fenomenalny i nieskazitelny. Wyczuwalną radością śpiewania przypominał Jana Kiepurę. Nic więc dziwnego, że to właśnie on w filmie „Pamiętnik pani Hanki” (w/g Mostowicza) zagrał rolę Kiepury. Po repertuar Jana Kiepury sięgał często i chętnie, toteż z uśmiechem przyjmował przydomek „Kiepurniaczek” jakim go określano po projekcji filmu.


W listopadzie  2012 roku Janowi Kusiewiczowi nadano tytuł „Doctora honoris causa” gdańskiej Akademii Muzycznej im. Stanisława Moniuszki. Podczas tej uroczystości artysta odznaczony został także złotym medalem: „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”. Uroczystość wyróżniania nestora polskiej wokalistyki oprawiona została koncertem arii operowych oraz wykładami poświęconymi różnym aspektom muzyki wokalnej. Laudację wygłosił prof. Ryszard Minkiewicz (także śpiewak).

Jan Kusiewicz 5

W swej laudacji prof. Minkiewicz przytoczył słowa prof. Ryszarda Cieśli (ówczesnego prorektora Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w Warszawie, też śpiewaka). Oto one: „...Poznałem Pana wiele lat temu i tak jak wszystkich ujął mnie Pan wtedy swoją życzliwością, ciepłem i radością życia. Nie miałem szczęścia słuchać Pana na żywo, a przecież zakochałem się w Pańskim śpiewie uwiecznionym na nagraniach, które prezentował mi Piotr (syn Jana, także znakomity śpiewak, kontynuujący legendę swego Ojca – przyp. wł. J.Ch.). Zakochałem się tak jak niezliczone rzesze Pańskich wiernych melomanów, którym swoim pięknym głosem pozwala Pan dotknąć Piękna...”.

I rzeczywiście. Jan Kusiewicz „zarażał życzliwością i radością życia”.

                                                                                   Jacek Chodorowski