Przegląd nowości

Abonamentowa muzyka

Opublikowano: czwartek, 08, luty 2024 17:30

Piątkowy koncert krakowskich filharmoników 1 lutego poprowadził Erik Nielsen, amerykański dyrygent średniego pokolenia (urodzony w Iowa w 1977 roku), wcześniej pianista, oboista i harfista. Program dość standardowy jak przystało na wieczór abonamentowy. A więc złożony z uwertury, solowego koncertu i symfonii.

 

Filharmonia Krakowska 321

 

Dwa ostatnie dzieła (Koncert potrójny op. 56 Ludwiga van Beethovena i II Symfonię op. 73 Johannesa Brahmsa) łączą pogodne tonacje durowe: C i D oraz klasycystyczne decorum. Jedynie nieco demoniczna i romantycznie fantastyczna uwertura Carla Marii Webera do Wolnego strzelca nieco burzyła ten ład.

 

Filharmonia Krakowska 322

 

Dyrygent ma skłonność do cyzelowania detali, wydobywania subtelności dynamicznych, choć nie zawsze udaje mu się wyegzekwować wszystkie swoje zamierzenia od orkiestry, z którą współpraca posiada przygodny charakter. W uwerturze Webera wyróżniało się piękne wejście skrzypiec piano, a przy tym głęboko osadzone w instrumentach. Niestety, tak zarysowane tło zepsuły niestrojące waltornie, co później wszakże zrekompensowały słuchaczom intonacją, brzmieniem i jakby odpowiadające z oddali puzony. 


W „pastoralnej” symfonii Brahmsa znów można było czerpać satysfakcję ze skupionego piano skrzypiec, rozkołysanych fraz wiolonczel, chorałowego brzmienia instrumentów dętych na zakończenie drugiej części, a drzewa na początku Scherzina, dość wyważonego - nie przypadkiem w oznaczeniu tempa pojawia się „grazioso”, a więc „z wdziękiem”. A także czytelnie przeprowadzonych myśli muzycznych. Czy z tych fragmentów złożyła się w pełni spójna całość, to już inna sprawa.

 

Filharmonia Krakowska 323

 

Tym razem koncert instrumentalny przeznaczony był nie na jednego solistę, lecz aż trzech. Concertino bowiem składało się ze skrzypka Wojciecha Niedziółki, wiolonczelisty Michała Balasa i pianisty Michała Francuza. Muzycy nie mogli się do końca zdecydować, czy tworzą zespół konkurujących ze sobą solistów czy są zgodnym triem kameralistów, przeciwstawionych orkiestrze.

 

Filharmonia Krakowska 324

 

Allegro na pierwszy plan wysunął się dwudziestodwuletni wiolonczelista, między innymi za sprawą szlachetnego brzmienia swego osiemnastowiecznego instrumentu z pracowni mediolańskiego lutnika Carla Antonia Testore. Więcej wspólnego muzykowania pojawiło się w wolnym Largo, natomiast w dopełniającym cyklu Polonezie inicjatywę przejął grający na skrzypcach Honoré Derazey z połowy XIX wieku, najmłodszy z nich, jeszcze student, dając popis muzycznego temperamentu i wirtuozowskiego zacięcia. Na bis już w pełnym tego słowa znaczeniu okazali się kameralistami, wybierając Adagio z Beethovenowskiego Tria B-dur op. 11.

                                                                    Lesław Czapliński