Przegląd nowości

Stacja międzyplanetarna Solaris wylądowała na krakowskim Chmieleńcu – Opera Rara 2024

Opublikowano: niedziela, 04, luty 2024 11:23

Miejscem inauguracji 1 lutego XVI Festiwalu Opera Rara uczyniono bowiem futurologiczną scenerię Centrum Promieniowania Synchrotronowego Uniwersytetu Jagiellońskiego Solaris. Tak nazwanego od tytułu powieści Stanisława Lema, stanowiącej zarazem źródło libretta Waldemara Raźniaka dla kompozycji Karola Nepelskiego (prapremiera 26 czerwca 2008 roku w Poznaniu).

 

Solaris 1

 

Jego Solaris to nie tyle opera, ile akcja sceniczna z muzyką, na pięcioro aktorów, trzy telebimy i dziesięcioro instrumentalistów tworzących Hashtag Ensemble. W przeszłości podobny rodzaj muzyki, z recytacjami przy wtórze orkiestrowym, określano mianem melodramatu.

 

Solaris 2

 

Sytuacje fabularne dość wiernie odzwierciedlają zarys akcji powieści Stanisława Lema, a warstwa muzyczna stanowi nie tyle ich oprawę, ile dopełnienie. Rzadziej w roli dostarczania efektów ilustracyjnych, częściej ewokując klimat panujący na stacji, stan ducha poszczególnych postaci. Ustępy alla batuta (synchronizowane przez dyrygentkę Lilianę Krych) występują naprzemiennie z tymi wykonywanymi ad libitum, a więc swobodnie kształtowanymi przez muzyków. Od czasu do czasu wydobywających niewerbalne brzmienia, składające się na dźwiękowy pejzaż. Posiada on przestrzenny charakter z przemieszczającymi się niekiedy członkami Hashtag Ensemble. Wśród wykorzystanego instrumentarium znalazł się rzadko wykorzystywany flet kontrabasowy, a także nie tylko standardowa perkusja. 


Poza tym dźwięk jest elektronicznie amplifikowany, podobnie jak głos aktorów wzmacniany za pomocą mikroportów. Adam Garbicz, interpretując ekranizację Solaris, dokonaną przez Andrieja Tarkowskiego, utrzymuje, że przywołane przez niego realia stacji kosmicznej odpowiadają wizji czyśćca.

 

Solaris 3

 

Raczej świeckiego, w którym trzeba zmierzyć się z własnymi wyrzutami sumienia za winy popełnione wobec innych (Sartre utrzymywał z kolei, że „piekło to inni”). Materializującymi się pod wpływem oddziaływania tajemniczego Oceanu w postaci powracających zjaw. Nie sposób się od nich uwolnić, ponieważ generuje je własna pamięć, one zaś są całkowicie jej pozbawione.

 

Solaris 4

 

Waldemar Raźniak, librecista i reżyser w jednej osobie, dla każdej postaci opracował odmienną ekspresję aktorską. Odwołując się do przerysowanych środków wyrazu, zwłaszcza w przypadku rozchwianego psychicznie i emocjonalnie Snauta (Adam Nawojczyk) czy mechanicznego automatyzmu u Rhei (Karolina Staniec) jako humanoidki, dopóki nie zacznie się dokonywać jej uczłowieczenie, czego przejawem będzie zdolność do odebrania sobie życia. A na tym tle jeszcze bardziej wyrazista i poruszająca, niema, wolno przesuwająca się postać ojca Gibariana (Krzysztof Globisz). Przejmujący jest finał, kiedy to, co odczuwane było dotąd jako uprzykrzające i wyzwalające pragnienie pozbycia się przyczyny, kiedy to nastąpi, staje się przedmiotem tęsknoty, nie mającej jednak już szansy na spełnienie. Czyżby w obliczu wieczności, na co wskazywałyby abstrakcyjne projekcje, zastępujące wcześniejsze multiplikacje figuralne scenicznej akcji.

                                                                 Lesław Czapliński